Marysia (2 sierpnia 2008) prawie nie zna wozka, zreszta placze w nim niemilosiernie juz po 10 min. W chuscie dotychczas zasypiala i spala na spacerach nawet 3-4 godziny bez przerwy, w domu usypiamy ja tez tylko w chuscie, czasem odkladamy do koszyczka, ale czesciej tak sobie spi wtulona we mnie, a ja siedze z pozostalymi dzieciakami i gramy w cos, bawimy sie autkami, hehe itd. Od wczoraj Marysia bardzo placze w chuscie i jest to taki placz jakby ja cos bolalo, potem zasypia ze zmeczenia i znow budzi sie z placzem i juz nie zasypia... ehh, dzis caly taki spacer mialam a musialam isc po starszaki do szkoly.. Pojechalam nawet do lekarza, bo pomyslalam, ze to moze ucho albo jakas infekcja. Marysia jest zdrowa. O co wiec chodzi, moze kolka? a moze ona juz chusty nie lubi? Mial ktos podobnie? Oby znow wrocily mile chwile motania