-
Chusteryczka
No to my już z powrotem z dużym sukcesem.
W obie strony założyłam jednak pieluchę - ale wysadzałam regularnie, żadna z nich nawet była nie siknięta - w jedną stronę jazda z przystankami trwała ok. 6h, w drugą prawie 10h, bo po drodze jeszcze zaliczyliśmy wizytę w Polkowicach i parę przystanków na wybieganie się.
W podróży zdarzyła się nam tylko jedna awaria, ale nie w pieluchę, a poza nią w toalecie na stacji benzynowej. Mała jakoś znielubiła toalety publiczne za te suszarki do rąk - zaczęła się ich bać po którejś wizycie i nie chciała się w kolejnej wysikać. Mocno się przy tym zdenerwowała i zanim zdążyłam załozyć majteczki i wyjść na zewnątrz na trawkę, to popuściła (nie sikała już prawie 5h).
W ciągu dnia - tylko majteczki na wszystkie dzienne podróże, pięknie wołała siusiu i kupkę przez cały tydzień (z kupką jak zwykle trudniej, ale dawaliśmy radę). Awaria zdarzyła się jednego wieczoru - wszyscy mocno zmęczeni i mała albo ze zmęczenia nie zawołała, albo myśmy po prostu nie usłyszeli/zauważyli
(raczej to drugie,bo przypominam sobie,że wierciła się wtedy niemiłosiernie i nie chciała jeść kolacji).
Ale zaskoczyło mnie to, że w podróży potrafiła naprawdę nie sikać dłuuugo (normalnie 2-3h, max 5h). No i czasem chciała sikać na trawkę,a czasem tylko do nocnika (mieliśmy chiński nocniczek).
Poza tym to super, choć w ciągu dnia w trakcie pobytu kładłam na fotelik podkład ceratkowy canpola i na to ręcznik z ikei i woziłam ze sobą kilka kompletów ubranek na przebranie.
Ostatnio edytowane przez malgos ; 28-07-2011 o 00:12
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum