Proponuję oddelegowanie męża ze wspólnego łóżka, a nóż się przyzwyczai![]()
Proponuję oddelegowanie męża ze wspólnego łóżka, a nóż się przyzwyczai![]()
Mój M. na szczęście z tych postępowych. Najpierw może i trochę krzywo patrzy, ale czeka, obserwuje i dopiero efekty ocenia, więc już noszący i propagujący pełną gębą. Nasza młodzież jakoś się nie "przyzwyczaiła" w negatywnym tego słowa znaczeniu. W chuście chodzi chętnie, ale na rękach już nie koniecznie. Tak samo nie lubi być za długo u kogoś na kolanach (przez co ubolewa moja teściowa). Generalnie dziewczyna jest samodzielna i, że tak powiem, "podłogowa"
.
Chustę doceniam przede wszystkim patrząc na moją umęczoną siostrę, która niechustowa jest, dziecko ma 8 miesięcy starsze i nie dosyć, że przez pierwszy rok życia targała je na rękach, to do tej pory zdarza się, że spacerek na rączkach u mamy musi być...
Może nie powinnam tego pisać na tym forum ale dopiero zaczynam przygodę z chustowaniem i też mialam takie obawy " że się przyzwyczai" z uwagi na fakt że po macierzyńskim wracam do pracy. Młody zostanie z opiekunką i co wtedy????????Ale po paru postach przeczytanych na forum już mam to gdzieś...najwyżej opiekunkę będę uczyć motania, a co.Teraz czuję ze po prostu tego potrzebuję i ja i Młody...tym bardziej że Starszak chowany w duchu Tracy Hogg
, nie noszony za wiele, no właśnie dlatego "że się przyzwyczai".Czasu nie da się odkręcić..ale nie popełniać tych samych błędów a jakże...Cudownego noszenia życzę...Tobie i małżowi, może załapie jakie to fajne.
moja sie niestety nie "przyzwyczaila"
i ubolewam nad tym szczerze![]()
Maja 16.08.2009
Pola i Lena 04.06.2013
nie ma tu kwestii przyzwyczajenia.
Dziecko potrzebuje być noszone dla pełnego rozwoju po urodzeniu. To jest potrzeba taka jak jedzenie czy bycie przewiniętym. Jeśli jej nie zapewnimy dziecko się z tym faktem pogodzi, ale nie przestanie tego potrzebować. To jest potrzeba naturalna.
natomiast w miarę stawania sie samodzielnym i mobilnym potrzebę bliskości wypiera ciekawość świata. Dlatego cześć dzieci po roku ucieka przed chustą, zbyt lubią swoja niezależność, ku rozpaczy mam
więc w tej kwestii możesz uspokoić męża.
Noszenie w kontakcie skóra do skóry zbawiennie wpływa na rozwój fizyczny i umysłowy niemowlaka. Fajnie, ze można t dziecku zapewnić i jeszcze mieć wolne obie ręce![]()
Na pewno sie nie przyzwyczaiJak tylko zacznie się samodzielnie poruszać będzie chciało samodzielnie poznawać świat.
Ja nie przekonywałam swojego Małża. Byłam w tej komfortowej sytuacji, że na wykładzie w szkole rodzenia go przekonano. Jak bał się sam zamotać córkę, to zapisałam nas na warsztaty motania. Zdobył umiejętności, a przede wszystkim zaufanie do siebie, że potrafi sam zawiązać chustę, w której dziecię bezpiecznie sobie siedzi, śpi, obserwuje.
Swoją drogą, jak tylko zamotasz dziecko, Twój M zauważy, że dziecko od razu uspokaja się, a później chętniej będzie zasypiać samo w łóżeczku, bez marudzenia![]()
A ja próbowałam przyzwyczaić młodego do zasypiania na rękach i co? I nic. Nie udało sięOd początku zasypia jak mu czapka leży, raz na łóżku, raz na mnie, raz przy cycku, raz w chuście, raz sam.. I nigdy nie wiesz, jak akurat chce byc usypiany i czy afery nie zrobi.
To przyzwyczajenie to bujda na resorach. Tak jak bawarka na dobry pokarm.![]()
Że dziecko się przyzwyczai to pikuś. Podrośnie i będzie wiało z chusty. (o ile w ogóle można mówić o przyzwyczajeniu).Gorzej, że to przyzwyczajenie rodziców spotyka. I tu się zaczyna problem![]()
www.nosimydziecko.pl chusty do noszenia dzieci, nosidełka ergonomiczne
www.vernandnea.pl rodzinny sklep internetowy
www.pluszowapileczka.pl internetowy sklep z zabawkami
Moje cztery Szczęścia: 2008, 2010, 2012, 2017
Noszę odkąd urodził się Maniuś i już kilka razy zaserwowano mi "a co jak się przyzwyczai". Myślę nad jakąś mądrą ripostą, ale na razie uśmiecham się i mówię, że pewnie prędzej, czy później będzie wolał biegać. No i fakt, ja się bardzo przyzwyczaiłamA mąż zapowiedział, że to ostatnie dziecko... Chyba wnuki będę nosić
![]()
Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11
już to zostało powiedziane ale powtórzę: i tak nosisz na rękach, a w chuście jest po prostu wygodniej
dziecko się rozwija i wyrasta z potrzeby noszenia tak jak wyrasta z pieluch, smoczka i papek
a zapewnienie mu poczucia bezpieczenstwa i bliskości w okresie niemowlęcym buduje raczej jego wiarę w siebie a nie mamisynkowatość![]()
"Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało" W.Churchill
dziecka się nie da przyzwyczaić do noszenia bo już jest do tego przyzwyczajony - "nosi się" całe swoje życie płodowe. I buja, buja, buja...
To raczej ludzie odzwyczajają od noszenia kładąc dziecko gdziekolwiek na dłużej.
I kurna kiedy mam nosić swoje dziecko jak nie wtedy, kiedy jest małe i samo się ruszać/zając sobą nie potrafi? Wcale?
Częste mówienie o tym, że rodzice wychowują a dziadkowie rozpieszczają też bierze się IMO stąd, że obecni dziadkowie swoich dzieci nie nosili/tulili/miziali i mają braki - ja tam nie zamierzam czekać na wnuki żeby sobie móc poprzytulać takie cudne cieplutkie pachnące ciałko...
polecamy się do czytania![]()
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
ja sie juz przyzwyczailam. Dzis u nas pada, wiec nie chce mi sie wyjsc na spacer. No i laze po domu i nie moge sobie miejsca znalezc, choc praca mgr studentki lezy i czeka, az cos z nia zrobie. W koncu wsadzilam Celinke w chuste i... ze spokojem siadlam przed kompem i czytam studenckie dzielo.
A ja nosze dopiero kilka tygodniCo ze mna bedzie? Czy sa spotkania ACh (anonimowych chustoholikow)?
No ja usłyszałam od swojej teściowej jak mnie pierwszy raz z Młodym w chuście ujrzała - "ale będzie rozpuszczony"...no comments. Przykro mi się zrobiło..
jak przekonałam? powiedzialam, ze w głebi kontinuum to fajna książka
zabrał mi, przeczytał, sam zaproponował, że dziecko będzie z nami spało i powiedział, że chce się chustować
narazie na chęciach się kończy, ale może na urlopie poćwiczymy, bo do tej pory na szybko-szybko nie miałam do niego cierpliwości![]()
gorzej jak on spróbuje i się przyzwyczai a dzieć pójdzie w świat![]()
Dziś podczas rozmowy tel powiedziałam z dumą mojej cioci, że Mała podczas naszej rozmowy usnęła mi w chuście na biodrze, no i się nasłuchałam :/ że będzie tak na mnie wisieć nie wiadomo ile lat, że będzie chciała tylko na rękach, że będzie rozmemłana itp wrrrrrrrr odechciało mi się z nią rozmawiać całkowicie :/
Nie wiem jak wy, ale ja od bujania, to sie nie odzwyczaiłam - kocham hustawki i hamaczki![]()
Moje dzieci:
Ania - 2003
Wojtek - 2010
jak dobrze, że znalazłam to forum
super wątek, książkę od razu zamówiłam na allegro
ja też się już nasłuchałam podczas odwiedzin u małego:
"ale odkładasz go chyba? żeby się nie przyzwyczaił!" i w tym stylu uwagi i sugestie...a ja jeszcze rodzinie o pomyśle chustowym nie powiedziałam i nosiłam go tylko na rękach...niedługo się zacznie, jak nas w chuście zobaczą
![]()
ale dzięki Wam wiem więcej i moja intuicja że noszenie jest naturalnym etapem i potrzebą, się potwierdziła![]()
i nie będzie na nas mocnych![]()
wczoraj pierwszy młodego zamotała...od razu w kimonko poszedła jak byliśmy na spacerze to oczy jak pięciozłotówki i patrzył na wszystko dookoła
Jo generalnie bardzo ciekawski i samo noszenie mu nie starcza, on musi wszystko oglądać
ma 7 tyg, co będzie potem...
koleżanka oczekuje dziecka na wiosnę jak nas zobaczyła już myśli o kupieniu chusty, a druga bez dzieci chce kupić własną, żeby moje dziecię ponosić
ale nie dam
a M albo się z tym pogodzi albo sam będzie targał pusty wózek jak tak lubi pchać, bo Jo w chuście zostaje
![]()
Jo 2011 Al 2017 Ga 2019
Ha, a co z nieodkladalnymi dziecmi? Moj spedzil pierwsze 3-4 miesiace na rekach praktycznie non stop, spal tez na rekach w dzien, bo nie dalo sie go odlozyc. Alternatywa byloby niespanie w ogole (i ryk). W nocy z nami![]()
Maz na szczescie uwaza noszenie w chuscie za oczywista oczywistosc, aczkolwiek podsmiewa sie z chust jako takich, czyli glownie z ich dlugosci i stylu wiazania, bo on umie tak po swojemu, czyli po afrykansku![]()