ech, kobity ... z Wami to jest ubaw.

ale tak na serio - trochę się pomądrze: na takie przypadki jak ten trzeba miło, rzeczowo i na temat. bo jak się wejdzie w ton emocjonalnej przepychanki to tylko szum się w sieci niepotrzebny robi.

nie chce kobita - trudno. wyjaśnić trzeba - proszę bardzo! dalej nie rozumie - raz jeszcze trudno. bo potem wychodzi, że my jakieś nawiedzone jesteśmy, a to chyba jednak nam i chustonoszeniu nie służy...

(sorry, jakoś poważnie wyszło )