Cytat Zamieszczone przez Ananke Zobacz posta
Ad.3. Dla mnie to pieknie pokazane, ze nie nalezy nikogo definitywnie oceniac, bo nic i nikt nie jest biale lub czarne. I wprowadza dzieci wlasnie w rozwazania o moralnosci. Jest to jedna z moich ulubionych postaci, wlasnie dlatego, ze nie jest "po prostu" zla.
Ananke, moim zdaniem to, co piszesz jest bardzo wartościowe, ale dla dorosłych, którzy mają już ukształtowany system wartości. Wtedy następnym poziomem jest to, żeby nauczyć się nie oceniać innych, a umieć nadal rozróżnić zło od dobra.

Natomiast w przypadku dzieci, moim zdaniem (i z tego, co czytałam w wypowiedziach psychologów) do rozwoju moralności dzieci potrzebują właśnie czarno-białych postaci: zły - ubrany na czarno, z krzywymi zębami i pypciem na nosie, dobry - na biało, otoczony niebiańskim światłem i z łagodnym uśmiechem przyklejonym na twarzy.

ALE... to moim zdaniem też jest kwestia światopoglądowa, bo w tej chwili ludzie coraz częściej uważają, że nie ma czegoś takiego jak absolutne zło i absolutne dobro - wszystko zależy od kontekstu. Czyli relatywizm (nie używam tego określenia tutaj w sensie ocennym, tylko stwierdzam fakt.)

Chrześcijanin natomiast (wracając do sporu o ten aspekt HP) nie może na coś takiego pójść i dla niego zło zawsze będzie złem, a dobro - dobrem. Sztuka polega na tym, żeby umieć utrzymać tą optykę, a nie oceniać ludzi. Czyli: uważam, że to co robi X jest niefajne, ba! nawet złe, ale rozumiem, że X może być w takiej sytuacji życiowej, że tego nie widzi. Jeśli krzywdzi swoim postępowaniem innych, powinienem ich próbować obronić, ale nadal powstrzymywać się od oceny X. Itp itd.