Ja też kochałam "Braci", podobnie jak Ronję, Narnię i wiele innych. Moje przemyślenia filozoficzne są dużo późniejsze, ale ja nie miałam do czynienia ze śmiercią w dzieciństwie. Wiem, że znajoma mama dziecka które straciło ojca w wypadku nie chciałaby, żeby myślało, że tatusia może spotkać jeszcze coś złego. Tatuś jest u Pana Boga i to jest najlepsze tłumaczenie w wierzącej rodzinie. Bez mnożenia wątpliwości.





Odpowiedz z cytatem