Czy może być prawdą teza, że dzieci, które są noszone w chustach, w późniejszym wieku mają większą szansę założyć trwały związek i są szczęśliwsze w małżeństwie? Co o tym myślicie?
Czy może być prawdą teza, że dzieci, które są noszone w chustach, w późniejszym wieku mają większą szansę założyć trwały związek i są szczęśliwsze w małżeństwie? Co o tym myślicie?
Nie da się stwierdzić. Zbyt wiele innych zmiennych.
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
Byc może... rodzice uczą je w końcu okazywania czułości.
do głowy nie przyszłoby mi snuć tak daleko idących wniosków...
ja tam chust nie przeceniam. Rewelacyjne ale ma swoje granice oddziaływania
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski
Piszę o tym bo moja mama powiedziała mi dziś, że czytała gdzieś artykuł o noszeniu (nie pamięta gdzie) w którym coś takiego zostało powiedziane. Zaciekawiło mnie to...
Ja osobiście myślę, że coś może w tym być.
Noszenie=bliskość fizyczna i emocjonalna w pierwszym okresie życia=otwartość na emocje i bliskość drugiego człowieka w dorosłym życiu.
no tu by trzeba znaleźć jakaś spora grupę dzieci noszonych, oraz kontrolną gruę dzieci nie noszonych, i potem sprawdzać co ileś lat jak u nich z kompetencjami społecznymi. i tak do końca życia aż, bo przecież o tym, czy ktoś stworzył udany związek orzec można po jakimś czasie dopiero.
czyli - jest to rzecz nie do sprawdzenia.
Doradca noszenia [/FONT]ClauWi® po kursie zaawansowanym
Szkoła rodzenia i naturalnego rodzicielstwa GAJA - http://www.gaja-szkolarodzenia.pl/
Szkoła noszenia TULIPANNA - http://www.tulipanna.pl/
Stowarzyszenie "Poznań w chuście"
Mama Zosi (04.2007), Zuzi (02.2009) i Justynki (04.2013)
Niewątpliwie noszenie daje dziecku pewien kapitał na przyszłość, zresztą sama już odpowiedziałaś sobie w dużym stopniu na to pytanie![]()
starsza siostra - 08.08.08, młodsza siostra - 06.10.10
-----------------------
Instruktorka Masażu Shantala, Doradczyni Akademii Noszenia Dzieci (lubuskie, Zielona Góra); www.nowoczesnerodzicielstwo.com.pl
Takie luźne dywagacje
A moze popatrzeć nie pod kątem samego noszenia, ale rodziców, którzy nosza. Dzieci noszone w chuscie mają rodziców, którzy starają się im okazywac uczucie, uczą czułości. Nie tylko poprzez noszenie w chuście, ale i w innych dziedzinach. Przez całe zycie. Statystycznie posiadanie takich rodziców może miec wpływ na lepszy start w zwiazku.
Oczywiście że dzieci noszone w chustach są najmądrzejsze i najpiękniejsze i najbardziej zdolne pod każdym względemNatomiast udowodnienie tego wiarygodnymi badaniami jest bardzo skomplikowane ...
Dla mnie to dodatkowy, możliwy efekt pozytywny, który zachęca mnie do noszenia
Demona, fajny wniosekto pewnie ma znaczenie w tej sprawie.
no ba - się wie![]()
ale taki wynoszony chuscioch z cudownymi rodzicami, z ufnoscia i wiarą w ludzi, i tak może trafic na jakiegoś emocjonalnego padalca, który bedzie umiał zrobic dobre wrażenie...i wtedy całą koncpecję o udanych związkach diabli wezmą...
bo tak na poważnie - wychowujemy te nasze pociechy w duchu AP, tulimy, głaszczemy. rozumiemy ich emocje itp. itd. - tylko co im to da się zastanawiam, skoro spora część społeczeństwa wychowuje swoje dzieci inaczej? Czy nasze dzieci na pewno poradzą sobie w tej społecznej dżungli kiedyś - nie mam jakoś tej pewności ostatnio ...
Doradca noszenia [/FONT]ClauWi® po kursie zaawansowanym
Szkoła rodzenia i naturalnego rodzicielstwa GAJA - http://www.gaja-szkolarodzenia.pl/
Szkoła noszenia TULIPANNA - http://www.tulipanna.pl/
Stowarzyszenie "Poznań w chuście"
Mama Zosi (04.2007), Zuzi (02.2009) i Justynki (04.2013)
Dziecku można dać bliskość bez noszenia.
Zapomniałaś dodać, że chodzi o dzieci z chustoforumJest mnóstwo dzieci noszonych, ale nie wiadomo, jaki model wychowania przyjmują ich rodzice (np znam jedną rodzinkę co nosiła w chuście i pozwalała na wypłakiwanie)
Myślę, że to AP, noszenie i nasycenie miłością i bliskością ma taki sens, że dziecko ma szansę wyrosnąć na pewnego siebie, wrażliwego, ale też silnego człowieka, który ma zdrowe poczucie własnej wartości i mniejsze szanse na trafienie na takiego padalca. Bo padalce często się trafiają osobom, które np. są niepewne siebie i łatwo je omotać złudzeniem miłości (tu piszę troszkę z własnego doświadczenia). A padalec zawsze daje sygnały, że jest padalcem, tylko ofiara często te sygnały bardzo długo tłumaczy na jego korzyść.
Wychowujesz człowieka, którego trudniej jest zranić, a zraniony łatwiej się podniesie, więc dajesz mu to, co najlepsze do przeżycia w tej dżungli. To takie moje zdanie.
A w temacie zasadniczym, myślę, że dałoby się sprawdzić korelację, ale tak jak demona napisała, nie wiadomo dokładnie, czy korelacja dotyczyłaby noszenia w chuście, czy innych aspektów wychowania.
Natomiast były badania na małpach na temat wpływu dotyku na rozwój osobowości i wiadomo, że małpy pozbawione kontaktu fizycznego z rodzicem miały poważne zaburzenia emocjonalne i nie były w stanie nawiązywać więzi społecznych. Nie wiem, czy jest uzasadnione odwrócenie tego wyniku i stwierdzenie, że więcej kontaktu = lepsze więzi. No ale tak czy siak, na pewno dzieci mają większe poczucie bezpieczeństwa, a to zawsze pozytywnie wpływa na chęć wchodzenia w interakcje z innymi i budowanie zdrowych relacji.
Ostatnio edytowane przez czarnakota ; 10-07-2011 o 10:14