a jeśli tata i mama w podobnym są rozmiarze?![]()
a jeśli tata i mama w podobnym są rozmiarze?![]()
Asieńka (2011) Justysia (2014) Czaruś (2017)
Maju - skoro jest online to i ja podpytam - czy jak wejdę z dzieckiem i Tongą do wody to jej nie zaszkodzi - pytam o wodę morską i basenową?
Dzięki - znalazłam i pocztówkę
Mój mąż już oprotestował poucha więc tonga prowadzi - a teraz oprotestował tęczową tongę (na którą miałam chrapkę) no nic pewnie kupimy czarną, może do khaki uda mi się go przekonać![]()
Od kilku miesięcy posiadamy tongę tęczową - jest śliczna i świetnie sprawdza się przy początkującym dreptaku![]()
świetnie,że można ją już nabyć w Polsce, dzięki temu zaoszczędziłam czas i kasę
mój 15 miesięczniak waży już ponad 13kg (prawie 14) jeszcze bez problemu mogę go nosić w tondze; sprawdza się na krótkich spacerach (na własnych nogach a potem hop na parę minut do tongi na regenerację), wyjściach do samochodu, ząbkowaniu - noszeniu marudnego brzdąca. Teraz już nie używamy chusty, na spacer zabieramy tongę- jest malutka mieści się w kieszeniMój synek bardzo ją lubi, nawet mąż też w niej kilka razy nosił i był bardzo zadowolony. Moim zdaniem jest to świetna alternatywa dla chust, na pewno przyda się nam na wakacje. Polecam ją głównie dla małych dreptaczy, ale myślę że młodszemu siedzącemu brzdącowi też w niej będzie wygodnie.
W. 2007, S. 2011, H. czerwiec 2017
pokazała się w ABABA w 6 kolorach - cena hmmm wysoka
http://www.ababa.net.pl/category/nos...nomiczne-tonga
P. 23.08.2001
O. 25.05.2003
I. 07.11.2005
B. 18.08.2011
02.12.2016
no nie wiem - u producenta kosztują 40 euro, więc wg dzisiejszego kursu wypada nawet taniej...
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
Dzięki uprzejmości Vernei i temu wątkowi miałyśmy okazję przećwiczyć z Hanką tongę. Może deczko za wcześnie, bo młoda dopiero przedwczoraj zaczęła odwazniej stawiać pierwsze samodzielne kroki i mało ją zajmują nosidła. No ale.
Tonga przyleciała, wypakowałam, założyłam, schwytałam dziecko, które na widok nakładanej na nie czarno-szarej siatki się przeraziło. Odkręcenie pierwszego wrażenia trwało dwa dni
Potem okazało się, że Hanka jednak naprawdę nie umie siedzieć spokojnie. Obracała się na boki, zbyt prostowała w biodrach. Efekt był taki, że siatka na pleckach mocno odstawała, musiałam ja asekurować ręką.
Tonga jest tak zrobiona, że środek siatki gdzie wpada pupa jest tej samej długości jak brzeg siatki i łatwo się dziecku w którąś stronę wysmyknąć, nie ma możliwości przyciągnięcia na plecach. Druga sprawa to pas, który ciągle miałam na szyi
Skróciłam (edit: bardzo mi się podoba patent regulowania długości w tondze), ściągnęłam za ramię. Efekt był taki
Hanka wpadła głębiej, siedziała pewniej, noaleeee... mi niewygodnie, jej się siedzenie tak ciasno nie podobało (jak pisałam - nie ta faza)
Najbardziej to jej się podobało tak
Wniosek jest taki, że tonga nie dla nas, czuję się z dzieckiem zbyt niepewnie, ona nie ma takiego odruchu, że przywiera do mnie, czy trwa rozluźniona w pozycji 'dziecka w chuście'. Jak na takiego wiercipiętę tonga jest niewystarczająca.
Dzięki jeszcze raz, chociaż tonga nie dla nas.
ps. Przepraszam za rozgardiasz mieszkaniowy, fryzurę i w ogóle wersje 'saute'. I za damę z łasiczką![]()