Lepiej późno niż wcale. Gdzieś mi umknął ten wątek .

A więc witam się oficjalnie i na samym początku chciałam podziękować za ciepłe przyjęcie na wątku chustowiązanie.

Jestem mamą Dominika (ur. maj 2008) więc duuużo jeszcze przed nami

teraz część pt. Jak to się zaczęło.


Otóż dawno, dawno temu, kiedy bycie mamą jeszcze zostawiałam na potem, zobaczyłam poniższą fotę i jakoś mnie to ujęło do tego stopnia, że uznałam , że i ja tak chcę.


W ciąży gdybałam jaką kupić ( pasiak ). Gdy urodził się Miko i okazał się nieprzytularski to postanowiłam, poczekać aż będzie siedział i wkładać go w poucha lub kółkową. Nie wytrzymałam jednak ( pół roku szmat czasu ) i kupiłam w lipcu elastycznego polekonta.


Nie śnią mi się przystojni aktorzy ale chusty jeśli przedawkuję forum.Najczęściej śni mi się tęczowy girasol albo tak, ze ktoś przychodzi, rzuca mi chusty na stół a ja muszę szybko wybrać którą chcę , jak nie zdążę to żadnej nie dostanę i mam wielkiego stresa.

uff, to się przywitałam.

ps. właśnie sprawdziłam, ze to dziecię z chusty ma teraz niecałe 3 lata wiec nie mogło być to tak dawno, ale co tam...