U nas na wsi nosiło się w kilimach - tkanych na krosnach kapach na tapczan. Jeszcze 15 lat temu przychodziła do nas sąsiadka z zamotaną wnuczką na biodrze. Może kiedyś się do niej przejdę i dopytam o technikę tego zawijania, bo taki kilim nigdzie nie miał węzła - trzymał się po prostu siłą owinięcia wokół dziecka i noszącej.



Odpowiedz z cytatem






08.2005
06.2010 





Katarzyny 29.03.2011
Chusta cudna i ile przeżyła




