najpierw na probe jedna, dwie - bo moze byc jak u nas - pierwsza - zachwyt, bo czytam, druga - e juz sie chyba naczytalemi lezaly na polce, teraz pozyczone, zeby sie nie kurzyly...
a graficznie straszne, noz mi sie w kieszeni otwieral za kazdym razem jak je w rekach mialam...
aha - ja kupilam tylko 'literowe', tych z opowiastkami juz nie. uznalam, ze jak sie czytac nauczy (pod F kupowalam) to sobie ksiazke normalna do reki wezmie, a nie te szkaradziejstwa.