Bardziej różowa czy bardziej czerwona??
Bardziej różowa czy bardziej czerwona??
syn 2007, córka 2010, syn 2016 Mamine na fb PituPitu
Śliczna, tylko czemu ona z nazwy czerwona.
Blog,
Aniołek Sierpień 2022,Aniołek Kwiecień 2022,Aniołek Październik 2021,Asiulek 1.02.2013 ,Aniołek grudzień 2008, Natulek 13.08.2006
Piękna jest - czekam na swoją króciznę. A dziś miałam pierwszy raz okazję ponosić w Natce (sama nie wiem jak to mozliwe, bo przez moje ręce przewineło się kilkadziesiąt chust). Na razie mam jedwabne motyle, czekam na lniane ważki i no-cottona.
Mama Marty (12.03.2005) i Ewy (21.01.2010)
jest naprawdę sliczna!
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
Może przemyśl sprzedaż i poczekaj po praniu. One przed wygladaja jak obrus plamoodporny a po puchacieją
ja tez czekam na swoją czerwoną i już myśle w jakiej ją farbce utopić![]()
Szare dmuchawce po praniu były cudownie mięciutkie. Przykrywałam nimi Hanię jak spała w dzień.
Wypierz a się przekonasz jaka fajna się zrobi![]()
moja też juz dotarła
posprzątam tylko w domu i zrobię zjdęcia!
cudna. na emeryturze bym sobie nią zagłówek w łóżku obiła. a jeszcze chętniej szarą...
własnie zamawiałam meble kuchenne. zrobię sobie blat w szarą pancy
w czwartym rzędzie od dołu, po prawej stronie
http://www.mebledarius.pl/blaty,p,17.html
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
Niestety czuję, że muszę się jednak wypowiedzieć w tym wątku. Eyja, mam wrażenie się obie się nie rozumiemy. Ja nie rozumiem szaleńczej pogoni za limitami, a Ty mojej sytuacji.
Rzadko miewam jakiekolwiek limity, czasem uda mi się coś kupić, czasem dzieje się to poniekąd przypadkiem, bo wejdę w odpowiednie miejsce w odpowiedniej chwili, coś mi się spodoba i kupuję. Z pancy było tak, że 2 moje stałe klientki, które kupiły w matrioszce już niejedną chustę, od kilku miesięcy pisały mi, że chciałyby no-cotton. A odkąd wyszła pancy, pisały mi, że jakby była np. szara w tym wzorze, to one bardzo ją chcą (wypisały mi całą gamę kolorów).
I ja już od marca trułam Natalii, że będę chciała dla kogoś no-cottony, robiłam to przy każdej nadarzającej się okazji, a okazji jest wiele, bo na bieżąco robię zakupy w Natibaby i w sumie wyprosiłam te chusty i zostałam wpisana na listę (dodam, że chusty z jedwabiem też bardzo chciałam, ale ich nie dostałam). Jednym słowem byłam wyjątkowo upierdliwa.
I co teraz wg Ciebie powinnam zrobić, zakładając, że uda mi się i po tej całej aferze kupić te chusty? Wstawić do sklepu?
Otóż nie, sprzedam je osobom, które chciały je kupić od miesięcy, a jak jednak zmienią zdanie, to nie będę tego ogłaszała na FB ani po cichu wstawiała do sklepu, tylko wystawię chustę tu na forum w dziale reklama.
Nie rozumiem, dlaczego atakujesz mnie i zarzucasz mi, że nie wstawiłam czerwonej chusty do sklepu. A kto ze sprzedawców wstawia limity do sklepu zaraz po tym, jak się pokażą? Przecież Ty równie dobrze mogłaś napisać, że jak nikt z kolejki nie chce czerwonej chusty, to sama ją weźmiesz. Czemu tego nie zrobiłaś, tylko szkalowałaś mnie tutaj?
Ja naprawdę nie rozumiem, o co Ci w ogóle chodzi, o to że w pośpiechu coś w 3 słowach odpisałam macierzance? O to, że nie przepraszałam całego świata i nie tłumaczyłam się ze wszystkiego, co się pod tymi 3 słowami kryło? Czy o to, że dla każdego ma być po równo? To już, dla mnie na szczęście, dla innych niestety, nie ten ustrój.
djdag, jedyne o co mi chodziło to o to, że Nati postanowiło wszystkie chusty sprzedawać jawnie.
nic spod lady, nic na zapisy. i okazało się że jest inaczej.
ja absolutnie nie mam do Ciebie pretensji, i w Twojej sytuacji pewnie postapiłabym tak samo.
ale Nati złamało zasadę, którą samo ustanowiło. i to nie Twoja wina, ale firmy Nati.
odpowiadam, ponieważ zasługujesz na odpowiedźjak pisałam, dla mnie sprawa jest zamknięta. i nie Ty, ale Nati po raz kolejny co innego mówi, a właściwie pisze (nawet wczoraj na FB przeciez zapewniali) a co innego robi.
Ciebie przepraszam, nie chciałam Cie urazic, a faktycznie tak wyszło.
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]