przeniosłam wątek o plamach do radosnej twórczości, bo tu ma zostać optymistycznie![]()
viewtopic.php?f=6&t=8969
przeniosłam wątek o plamach do radosnej twórczości, bo tu ma zostać optymistycznie![]()
viewtopic.php?f=6&t=8969
..
konopie... ach konopie
Macałam nowe i wiązałam i nosiłam w używanych (pół roku męczonych u Ingi) i ...?
Ano tak - nowe sa sztywne, fakt! są kremowo-beżowe, fakt! ale jak już w nich człowiek ponosi to stają się mięciutkie, milusie, lekko puchate i troszke bledną kolorystycznie - in plus!
póki co testowałam konopie ale chyba czas naruszyć fundusze i zakupić sobie na własność - i chyba pofarbuję na wrzosik![]()
Monika, mama Franka (29.11.2006) i Małgosi (23.07.2008)
Ach konopie...
mopje wielkie niespełnione marzenie...
raz przymierzyłam, zakochałam się.
Może jak dorobię się kolejnego chuściocha to będzie mnie na nie stać
Natalia
mama Ali 21.11.2006
i Antosia 11.05.2010
Testowalam konopie od tulipownej, zafarbowane na jasnozielono, dlugosc 3,7m.
Wpisze swoja recenzje w tym wlasnie watku.
Chusta baaardzo miekka, zlamana calkowicie.
Nosnosc rzeczywiscie ma dobra, nawet swietna, fajnie sie w plecaku rozkladaja poly na plecach, nie wrzynaja sie.
Ostatnio nosze mojego synka glownie z przodu, chusta sluzy mi do usypiania, ale tez chodzilismy w niej na spacery. Swietnie mi sie motalo kangura, kieszonke z suplem pod dupka, wiazanie swietnie sie trzyma, ale jak nie za dokladnie zamotalam, to sie fajnie na dziecku dociaga.
Wprawdzie jeszcze bardziej kocham swoja Lane, ale konopie polecam, gdybym miala kupic druga chuste, to kupilabym wlasnie indio konopie.
Wciąga chustowanie, oj wciąga