Witam, mam na imię Marta. Dzieci mam troje z czego 2 chuściochów. A zaczęło się tak, że moja córka, obecnie siedmioletnia miała silną alergię na wózek. Zakupiłam nosidło- wisidło, bo nic innego wtedy nie było, ale jakoś intuicyjnie czułam, że to nie jest dla niej dobre. Na szczęście, gdy byłam znowu w ciąży chustonoszenie miało się już nieźle, dokształciłam sie przez net, zakupiłam elastyczną moby wrap i wpadliśmy po uszy. Teraz z przyjemnością noszę kolejnego chuściocha. ale swoja drogą to jakaś złośliwość losu,że moje młodsze dzieci mogłyby się bez chusty obejść, a to, które wózka nietolerowało urodziło się w czasach niechustowych. Ech. Pozdrawiam