Na moje szczęście wyszukiwarka wyrzuciła odpowiedni adres,kiedy szukałam informacji o chustach. Wcześniej trafiłam też na gazetowe,ale tu tak jakoś milej-prawie jak w kawiarni na babskim wieczorze. Żałuję tylko,że nie znalazłam go zaraz po urodzeniu Izy. A tak przez pierwsze 2 miesiące jej życia żyłyśmy w okrutnej nieświadomości jak prosty może być dzień z chustą
.
Teraz mam ochotę czytać,czytać i czytać... Póki płacz obudzonego dziecka nie przywoła matki do porządku![]()