Mayka1981 - na kupę nie było żadnego protestu, tyle miesięcy szło jak marzenie. Dopiero na siku zaczęła strajkować, a i to nie od razu, dopiero po 1,5-2 tygodniach gdzieś. Mnie się wydaje, że to była kwestia ilościowa - Luśka ma rytm wypróżnień kupkowych tak "co drugi dzień", więc wysadzanie na kupę nie było ilościowo dokuczliwe. Wysadzanie na siku kilka razy dziennie - już tak. No i to, że mi bardziej zależało, niż jej - to był strzał we własną stopę Człowiek się uczy na błędach, szkoda że tak wyszło.

Możesz mieć zupełną rację z tym, że z dziećmi wysadzanymi "od zawsze" może być inaczej.