no dobra, moja młodsza siostra czytała. Nie jest matką, więc chustomatką tym bardziej, ale kandydatką na taką pewnie tak, pewnie kiedyś...
Powiedziała, że się uśmiała: szast prast, znaczy się powinni dać Ci podwyżkę
Najbardziej podobał jej się "chuścioch" i ogólnie powiew pozytywnego wariactwa. Nie wie, czy by kupiła sobie chustę za 600 euro, ale rozumie, że można.