Na 8-9 kilosów to porządny jedwab musi być
Ptaki jedwabne, ale one są drogie. Lilie z ramie i jedwabiem dawały radę u mnie do 1,5 roku Małej.
Co do no-cottonów mam identyczne zdanie jak
milorzab![]()
a ja z innej beczki
ostatnio miałam okazję macać jedwabne, różowe indio...CUDNE
wygląd, kolor, miękkość, mięsistość...ale...
...matko, ależ ono śmierdziało! ponoć nowy jedwab ma taki zapach, dla mnie to to była zdechła ryba
to mnie raz na zawsze wyleczyło z chęci posiadania NOWEGO jedwabiu
a co do lodena - firanka, dla małego dziecka jak dla mnie, sądzę, że przy 8-9 kg już nie daje za dobrze rady, ale ja obiektywna nie jestem, nie lubię firanek
Temat jedwabiu wiecznie żywyPodobno najlepiej nosi nino naturalny jedwab i ptaszki potem mille a na końcu całą reszta. W wątku o najszybciej niszczących się chustach było jeszcze że indio jedwabne są bardzo podatne na zaciąganie.
A ja mam nino dziki jedwab i lubię je ale mam dopiero 7kg do noszenia więc o nośności się nie wypowiem![]()
apricot rubin był bardzo delikatny i choć piękny, nie dawał rady moim 10kg(ale fakt, że nic w nim ciepło nie było, nic nie grzał!)
Mam japan z jedwabiem i to moja najlepsza chusta aktualnie! Nośna niesamowicie! dzisiaj upały, a Domik po półgodzinnym usypianiu nic nie zgrzany, chociaż chusta do cienkich nie należyi śliczna dzięki połyskowi
(i niestety, ma ten zapachale już się powoli przyzwyczajam
apricot też tak śmierdział
)
2 + 7 (2005-2018)
macałam nowy apricot z pudełka - nie śmierdział wcalemoże za długo w sklepie leżał i sie wywietrzył
![]()
Moje kochane dziewczynki - Marta (18.09.2006) i Agłaja (06.08.2010)
na 8-9 kg polecam Nati jaskółki jedwabne
a ja lubię ten jedwabny smrodek; ostatnio się nim sztacham niemal codziennie, bo eksploatuje namiętnie chińczyka. mam też ornat, ale on ma u nas w domu status świątecznego obrusu; mój mąż zabronił mi ostatnio w nim nosić, żeby nie pozaciągać
i zgadzam się z Eleną że ślimaki z jedwabiem i pokrzywą to SuperChusta. mój Dzik to wprawdzie nie klocek, ale w ślimakach wygodnie i mi, i jemu.
Coraz częściej noszę w różowym jedwabnym indio i coraz bardziej kocham tę chustę, a jeszcze ze dwa tygodnie temu myślałam czy by jej nie sprzedać. Chusta jest świeta zwłaszcza w upały - chociaż to chyba najdłuższa i najszersza moja chusta. Jest bardzo ściśle tkana więc wcale nie bardzo podatna na zaciąganie. Do zapachu można się przyzwyczaić. Choć mam nadzieję, że w końcu wywietrzeje.
Swoją drogą mój mąż wrócił z Chin właśnie, gdzie był m. in. w przędzalni jedwabiu i twierdzi, że tam nie ma aż tak mocnego smrodku. Przywiózł też kilka ubrań 100% jedwabiu (zakupionych w przyzakładowym sklepie więc mam nadzieję, że jednak prawdziwe) i one też nie mają tak intensywnego smrodku. Podobno jedwab poznaje się po zapachu palonego włókna (śmierdzi jak palone włosy). Ciekawe skąd w chustach ten zapach?
Z jedwabnych miałam też indio natur (3 edycja) i ono było bardzo delikatne i cieniutkie.
Loden był śliczny, ale ciężko się w nim nosiło nawet 6-7 kg wsadu.
Mam też didkowe wiśnie TS ale na razie niewiele mogę powiedzieć, bo tylko raz motałam na krótko. W dotyku mięciutkie i niezbyt grube.
Mama Marty (12.03.2005) i Ewy (21.01.2010)