Ech, chromolę to wszystko. Na biodrze Anka robi dokładnie to samo - chwilę sie rozgląda, potem zaczyna się szamotać, prostuje nogi, wije się. W zasadzie wszystko jedno jak noszę - efekt jest taki sam.
W kieszonce mi się przegina lekko na boki - raz na jeden, raz na drugi, w zależności od tego w którą stronę patrzy. Zawiązałam się tak mocno, że ledwie mogłam oddychać, a ona i tak się przechylała.
Poszamocze sie trochę, zaryczy parę razy, potem ucicha i zaczyna przysypiać. Rozluźnia się wtedy, przestaje się prostować, "zapada się" w chuście i materiał ktory miała u podstawy szyi podjeżdża jej az do policzków i oczywiście robi się luz...
Za to zaczęła zasypiać bezrykowo na spacerze w wózku. No i muszę tę przeklętą kolubrynę targać.
Jak sie wkurzę to wyprzedam stosik i kupię sobie super wypasiony wózek. Akurat by mi starczyło na fajną Teutonię