Jak w temacie. Dostalam od lekarza. Tzn o chustach nic nie powiedzieli, bo nie mowilam, ze nosze, ale zabronili podnoszenia/noszenia wszystkiego co ciezsze. Wiedza, ze mam male dziecko, wiec kazali sie ostro ograniczac. Kregoslup ok, chodzi o problemy z miednica mala, miesnie ok, ale cos tam jest nie tak (bez wchodzenia w szczegoly)
Domyslalam sie, ze moze cos byc na rzeczy i dlatego ostatnie 2-3 miesiace przyzwyczajam corke do noszenia na plecach i chyba zaskoczylo.
Wydaje mi sie, ze noszenie na plecach mniej obciaza miednice, dobrze mysle? I mniej niz tzw reczne noszenie?
Nie dam rady nie nosic zupelnie, jak trzeba to niesie M, albo mloda pomyka na nogach, ale calkowite nie jest do wyelimnowania na tym etapie.