Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 48

Wątek: Czemu mężczyźni mówią nie?

  1. #21
    Chustomanka Awatar Szczuru
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    stolyca ;)
    Posty
    1,024

    Domyślnie

    z chustą był ból,bo to bardziej mnie szlag trafiał jak on zaczynał się brać do motania..
    no bo nie robił tego tak jak ja.. a na wszelkie rady wyszczerzał zęby i warczał
    tak więc jakoś sobie darowaliśmy,ale teraz przy mt jest w porządku,pokazałam mu raz i nie ma problemu.(przy tuli też sobie radził)
    Nosi jak ma czas czyli jak nie siedzi w robocie,albo jak zostaje z małą kiedy ja idę zdobywać sprawności w szkole

  2. #22
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    A tak pomyslalam sobie, ze moze dam zdjecie Smo jeszcze nie bylo na swiecie, wlasnie zakupilismy elastyka od znajomych, ktorzy uczyli nas wiazac i taki byl efekt:

    wiem, słabo dociągnięte i bokiem do świata
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  3. #23
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    1,159

    Domyślnie

    A ja myśle ze to jest tak: jakaś cześć mężczyzn do niemowląt woli się nie zblizac, bo są przekonani o swojej niezgrabnosci i kontakt z dziećmi nawiązują gdy one się robią podobne do człowieka czyli zaczynaja chadzac na własnych nogach. Jakaś czesc mężczyzn nie lubi się tak jak my kobiety wyróżniać, a nie da ukryć, ze reKcja na chuste jest wciąż zdziwienna. I kolejna rzecz są na pewno mężczyźni zaangażowani w ojcostwo od samego początku, ale najczęściej gdy zaczyna płakać oddają je matce. Nie dziwie się, bo gdybym nie miała piersi to tez bym nie wiedziała jak uspokoić placzace dziecko. Mój M jest cudownym ojcem, ale nie nosi bo nie lubi gapienia się, boi się ze nie bedzie sobie mógł z nią poradzić, gdy zacznie płakać, no nie przepada za spacerowaniem. Ja idę na spacer w chuscie a on gotuje obiad i jest git. Każdemu to co lubi

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sheana Zobacz posta
    A tak pomyslalam sobie, ze moze dam zdjecie Smo jeszcze nie bylo na swiecie, wlasnie zakupilismy elastyka od znajomych, ktorzy uczyli nas wiazac i taki byl efekt:

    wiem, słabo dociągnięte i bokiem do świata


    aaaaaaaaaa

  5. #25
    Chustofanka Awatar Kicia
    Dołączył
    May 2011
    Miejscowość
    Wawa - Wola
    Posty
    444

    Domyślnie

    sheena zdjecie mistrz żeby moje dały się tak zamotać...

    moj mąż nosi Igiego w chuscie od poczatku, fakt, ze my nosimy prawie tylko w domu, bo spacery to moja dzialka jak m. pracuje i wtedy Igi jest w wozku. Ale w domu motamy oboje i mezowi to nawet prawie lepiej wychodzi (no prawie ). U nas wciaz jest tylko kieszonka, ale z poczatku byla tez kołyska i właśnie on sobie z nią radził. Mnie to totalnie nie wychodzilo i po pol godziny myslalam ze dziecie wypadnie, malo brakowalo a rzucilabym chuste w kat do czasu az zacznie siadac. Igi, nie chusta
    Wciąż jedyna księżniczka w męskim domu

    Mąż, Igi 22/02/2011, Patryk 6/11/2016 i dwa kocury

  6. #26
    Chustoholiczka Awatar guzik
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    5,899

    Domyślnie

    mój w elastyku, to by ponosił, bo nie ma problemu wg niego z "zamontowaniem" dziecka. Ale Mała już za ciężka, poza tym i tak głównie ja ją noszę. On woli na rękach...
    Marysia16.09.2010, (*)2011,Ryś 2.09.2019, Helenka 7.05.2021

  7. #27
    Chustomanka Awatar jadorota
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Wielkopolska
    Posty
    567

    Domyślnie

    A wczoraj dziewczyna przyszła uczyć nas wiązań do domu i byłam taaaaka dumne, że małż każde wiazanie po trzy razy ćwiczył Przekonuje się chłopina, bo widzie, że jak Maniek ma jakieś foszki i płacze, to w chuście od razu usypia. Urodzony chuścioszek
    Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11


  8. #28
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez margaretka Zobacz posta
    cytuję mojego m.: "niewygoda, łatwiej jest mi wsadzić Gabi w wózek, a chusta wydaje mi się trochę kłopotliwa"
    bardzo ciekawy temat, bo ja jakoś nie rozmawiałam z m. o tym do tej pory... może dlatego, że całymi dniami ja jestem z Małą, on tylko z doskoku po pracy i jak stwierdził, że mu noszenie nie pasuje - po prostu nie wnikałam...

    Ja słyszę dokłądnie to samo.
    Genralnie, mi nie zależy aby mój maż nosił w chuscie, nie chce, to nie, jego sprawa. NOsi se na rekach albo wozi w wózku wozi i on, i Wojtek sa zadowoleni, wiec nie widzę problemu.
    Ostatnio edytowane przez Magdailena ; 28-05-2011 o 12:20
    Moje dzieci:
    Ania - 2003
    Wojtek - 2010

  9. #29
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    15

    Domyślnie

    Mój M. chyba ze dwa razy na spacer po parku wybrał się w ergo, ale tylko dlatego, że musiałam dłużej zostać w pracy a pies domagał się wyjścia. Za trzecim razem już wolał szarpać się z wózkiem i smyczą. Podobno go kręgosłup od noszenia bolał, dlatego wybrał mniejsze zło. Ale w górach to z małą w ergo śmigał aż miło i jeszcze się cieszył, że to nie ciężkie turystyczne, w z którym obok zasuwał kolega z 12 - kg córą .

  10. #30
    Chustomanka Awatar Tehanu
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    684

    Domyślnie

    Mój mąż i moje dziecko w dwupaku - bezcenne Nosił w każdej chuście, którą mu podsunęłam, a ostatnio robił furorę na lotnisku w tęczowej hybrydzie.
    Ale ostatnio ma focha, bo mamy na stanie ergo i chustę 4,2, z której nie zawiąże kieszonki... a on woli chustę i zła żona go skrzywdziła... muszę mu pokazać 2x i siodełko normalnie, bo strasznie mu się przykro zrobiło... "Bo ergo podociągane pod ciebie i nie chcę ci zabierać, a chusta za krótka..."
    Może go to zmobilizuje jakoś, żeby nauczyć się innych wiązań Chociaż ergo mu nie zabieram, słowo

    A z noszeniem problemu nie miał, wręcz był zachwycony, z dumą zasuwał na spacer z dzidzikiem centralnym deptakiem Opola

  11. #31
    Chusteryczka Awatar Vernea
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów
    Posty
    2,432

    Domyślnie

    A mój przeszedł metamorfozę Na początku dał się zamotać w przypadku wyższej konieczności. Potem nie chciał o tym słyszeć. Później nie miał wyboru bo dziecior się darł jak wściekły a mnie w domu nie było. No i wykombinował jakieś dziwaczne wiązanie (ale młody się uspokoił, więc ok). A teraz pokochał bondka i się awanturuje, że ja sobie dziecko często noszę i on chce. Czyli przerobiłam chłopa na swoją modłę.
    www.nosimydziecko.pl chusty do noszenia dzieci, nosidełka ergonomiczne
    www.vernandnea.pl rodzinny sklep internetowy
    www.pluszowapileczka.pl internetowy sklep z zabawkami


    Moje cztery Szczęścia: 2008, 2010, 2012, 2017

  12. #32
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,571

    Domyślnie

    Mój jako pierwszy nauczył się wiązać (no, jednocześnie się uczyliśmy, ale jemu szybciej zaczęło wychodzić) i na samym początku nosił więcej. Z synkiem inaczej - bo zazwyczaj on przejmuje starszą (też do nosidła, i to na brzuch, bo woli - inna sprawa, że nie potrafi wrzucić na plecy), a ze mną młodszy, więc i ja go niosę, choć oczywiście ileś razy i tata. Ale...
    jak idziemy na spacer - starsza na nóżkach albo na rowerze - już automatycznie biorę chustę i zaczynam motać - jak dzisiaj - po raz pierwszy na propozycję, że jednak mąż poniesie (młodzieniec waży już pewnie ponad 11 kg) powiedziałam, że wolę sama, bo denerwuje mnie jak bardzo niedbale mota i wiązanie o kant potłuc.
    Chyba muszę nad sobą popracować, i nad relacją między moimi panami, bo synek i tak jest straszny mamin-synek.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  13. #33
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,570

    Domyślnie

    a mój nosi i lubi nosić. w elastyku nosił bez problemu, teraz w ergo i mt, chusto-mt. chusty wiąże tylko testowe i przyznaje wprost że nie chce wiązać na co dzień bo mu się nie chce. A że teraz mamy bunt chustowy - są z Maćkiem zgodni i rządzi ergo - nawet ja się musiałam przestawić... mam nadzieję chwilowo
    poza tym mąż umie zawiązać tylko kieszonkę...no i plecak prosty. 2x tylko przy podawanych na bieżąco instrukcjach, o innych wiązaniach nie chce słyszeć.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  14. #34
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Problem polega na tym, że często nic nie mówią
    W przypadku mojego męża chyba jednak chodzi o tempo wiązania, o to, że wydaje mu się to nieekonomiczne - stąd zresztą rezygnacja z chust na korzyść nosideł, które wydają się być prostsze w obsłudze.

  15. #35
    Chusteryczka
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    1,533

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez margaretka Zobacz posta
    cytuję mojego m.: "niewygoda, łatwiej jest mi wsadzić Gabi w wózek, a chusta wydaje mi się trochę kłopotliwa"
    bardzo ciekawy temat, bo ja jakoś nie rozmawiałam z m. o tym do tej pory... może dlatego, że całymi dniami ja jestem z Małą, on tylko z doskoku po pracy i jak stwierdził, że mu noszenie nie pasuje - po prostu nie wnikałam...

    Mój nosi, czasem ale woli wózek bo JEMU jest łatwiej, faktycznie duży silny facet bez problemy zniesie wózek i z 4 pietra i wniesie z powrotem.

  16. #36
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Magdailena Zobacz posta
    Genralnie, mi nie zależy aby mój maż nosił w chuscie, nie chce, to nie, jego sprawa. NOsi se na rekach albo wozi w wózku wozi i on, i Wojtek sa zadowoleni, wiec nie widzę problemu.
    A nie, to spoko Mnie właście zastanawia, bo czesto widzę stwierdzenia "a niestety mój nie chce nosić", "bardzo żałuję, że mąż nie nosi" i bardziej tu mnie ciekawi - czemu mówią nie

    Ale widzę, że większość da się namówić Fajnie Tomka czeka nauka plecaka, bo 2x, ale plecy zazwyczaj w mietku, nie miał okazji trenować.
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  17. #37
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    15

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sheana Zobacz posta
    Mnie właście zastanawia, bo czesto widzę stwierdzenia "a niestety mój nie chce nosić", "bardzo żałuję, że mąż nie nosi" i bardziej tu mnie ciekawi - czemu mówią nie
    Może dlatego, że natura ich jednotorowo ukształtowała? Mąż, chwaląc się po raz pierwszy z udanego spaceru w ergo na zakończenie dodał: "tylko na koniec miałem problem... bo nie wiedziałem, czy najpierw buty ściągać, dziecko z nosidła wyciągać czy psu łapy wycierać" . Może ci "nienoszący" nie potrafią zadecydować, czy najpierw zdjąć buty w przedpokoju czy rozmotać dziecia?

  18. #38
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sheana Zobacz posta
    No własnie, co mówią?
    Mój uznał, że niemęsko wygląda (był nawet na warsztatach i nauczył się wiązać naplecach) i że woli MT niż chustę. OK, dla m nie nie ma sprawy uszyłam MT i nosi.

  19. #39
    Chusteryczka
    Dołączył
    Dec 2010
    Posty
    1,631

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nekko Zobacz posta
    Może ci "nienoszący" nie potrafią zadecydować, czy najpierw zdjąć buty w przedpokoju czy rozmotać dziecia?
    Hmmm, to co najpierw zrobić?
    Jest jakaś szkoła w temacie?

  20. #40
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pewna_mama Zobacz posta
    A ja myśle ze to jest tak: jakaś cześć mężczyzn do niemowląt woli się nie zblizac, bo są przekonani o swojej niezgrabnosci i kontakt z dziećmi nawiązują gdy one się robią podobne do człowieka czyli zaczynaja chadzac na własnych nogach. Jakaś czesc mężczyzn nie lubi się tak jak my kobiety wyróżniać, a nie da ukryć, ze reKcja na chuste jest wciąż zdziwienna. I kolejna rzecz są na pewno mężczyźni zaangażowani w ojcostwo od samego początku, ale najczęściej gdy zaczyna płakać oddają je matce. Nie dziwie się, bo gdybym nie miała piersi to tez bym nie wiedziała jak uspokoić placzace dziecko. Mój M jest cudownym ojcem, ale nie nosi bo nie lubi gapienia się, boi się ze nie bedzie sobie mógł z nią poradzić, gdy zacznie płakać, no nie przepada za spacerowaniem. Ja idę na spacer w chuscie a on gotuje obiad i jest git. Każdemu to co lubi
    ja bym dodała jeszcze jeden, prozaiczny powód. do dobrego, sprawnego wiązania potrzebne są jakby nie patrzeć zdolności manualne. a mężczyźni w dużej mierze są jednak gorsi w te klocki, mogą się frustrować, że im wiązanie nie wychodzi.
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •