też się podepnę - kompletnie odpadam przy dociąganiu, nie wiem jak i gdzieale jak zamotałam kangurka to mała od razu zasnęła, pomimo luzów i ogólnego partactwa
![]()
Tez sie motam nieco przy motaniu kangurka. Ale jak sobie przypomnę, że górną prawą krawędź mam na dole po lewej stronie, to jestem juz " w domu" i sie dociagamy nieźle
Ciut gorzej jak sie motamy plenerowo- nie ma zaznaczonego środka chusty i luster![]()
Taka-jestem-ładna(nastolatka...ech...)-1999, Nikt-mnie-nie-rozumie(takoż...)- 2000, Brykacz-nad-brykacze- 2004, Trzeba-to-policzyć- 2006, Królewna(królewny NIE sprzątają)-2011,Tylko-sprawdzam! -2012, Żółwina- 2015
Dziecko jest jak prąd- ma fazy. Nic dziwnego, że u nas są spięcia... Sieć przeciążona
A ja jakoś ze zorientowaniem się która krawędź gdzie nie miałam problemu, może dlatego, że mm niezłą orientację przestrzenną i mogę sobie szybko wyobrazić co i jak
A ostatnio nawet udało mi się zamotać kangurka na normalnej wysokości, ha! Klucz do sukcesu tkwi chyba w wywinięciu skrzydełek na ramiona naprawdę nisko, czyli dużo większych niż na moich zdjęciach powyżej, i pilnowaniu żeby się nie zmniejszyły w trakcie dociągania![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
mam pytanie- na prawde mocno dociągam... a moje dziecię- i w kangurku i w kieszonce- zasypiając jakos zawsze umie sie zwinąć w kłebuszek... i mam wrazenie, ze zawsze jest lekko gibnieta na bok, bo jedna reka podpiera sobie buzie, a druga ma nizej... mozna tak maluchowi popraiwc "bez pytania"? znaczy- podniesc ciut druga łapkę?
Doradźcie coś wirtualnie, żebym sie wstydu nie najadła wchodzac na KK 18...
Taka-jestem-ładna(nastolatka...ech...)-1999, Nikt-mnie-nie-rozumie(takoż...)- 2000, Brykacz-nad-brykacze- 2004, Trzeba-to-policzyć- 2006, Królewna(królewny NIE sprzątają)-2011,Tylko-sprawdzam! -2012, Żółwina- 2015
Dziecko jest jak prąd- ma fazy. Nic dziwnego, że u nas są spięcia... Sieć przeciążona
Opiszę swój sposób na dociąganie kangurka - może komuś się przyda.
Zobaczyłam to zdjęcie:
i zrozumiałam, że ten skręt na ramionach trzeba robić do góry, żeby chusta była przekręcona niżej. Robię tak: najpierw krzyżuję chustę na plecach, nie robiąc tych "rękawków" i trochę dociągam. Potem spuszczam połę na ramię i pociągam do góry, a spod niej już łatwo wychodzi "rękawek". Wówczas chusta jest przekręcona w mniej więcej w połowie szerokości i lepiej pracuje przy dociąganiu. Wadą tego sposobu jest to, że poły na plecach są w tym momencie przekręcone i trzeba trochę wprawy, żeby je odkręcić. Po odkręceniu chusty na plecach normalnie dociągam i wówczas nie ma luzów.
I jeszcze odkryłam, że kangurek najlepiej wychodzi z chusty cienkiej, nieczepliwej i nie za szerokiej (z Babylonii z jej 75 cm szerokości nigdy mi dobrze nie wyszedł).
Nie wiem, czy da się coś zrozumieć z mojego opisu, ale może będzie przydatny.
aha, to moja jest gruba, czepliwa i szeroka, wszystko jasne![]()