ooo...dziękuję ogromnie za wskazówki! Już myślałam, że nikt nie pomoże Rzeczywiście nie pomyślałam o tym, żeby najpierw dociągać połę przechodzącą wewnątrz krzyża z tyłu. A to przecież takie oczywiste I to w zasadzie odnosi się do każdego wiązania... A czy tego materiału ma być na karczku dużo? Może ja go za wysoko naciągam? Co do reszty wskazówek to wydaje mi się, że tak robiłam instynktownie, ale ja jeszcze nie mam wprawy i chyba rzeczywiście w trakcie wiązania trochę materiału mi ucieka. Będziemy próbować wieczorem, choć mała się niecieprliwi jak mama za bardzo się grzebie z wiązaniem