Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 21 do 36 z 36

Wątek: znacie kogoś, kto spróbował noszenia i nie pokochał?

  1. #21
    Chusteryczka Awatar ovejablanca
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,559

    Domyślnie

    oczywiście
    i to sporo
    i niezmiernie mnie to dziwi, że tak można

    ja sobie bez chust życia nie wyobrażam, a już na pewno nie kolejnego dziecka
    chociaż mamy teraz bunt chustowy czekam aż minie...




  2. #22
    Chustofanka Awatar maryjey
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    316

    Domyślnie

    No przecież ci wszyscy co na Allegro sprzedają chustę "prawie nieużywaną, bo dziecko nie polubiło" to co?


  3. #23
    Chustomanka Awatar isia77
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    927

    Domyślnie

    znam, niestety, pożyczałam swoje chusty, zachęcałam. albo że dziecko nie polubiło, albo ze to niepotrzebne. ech.
    Karolina 20.11.2008; Aleksander 16.08.2011; Bartosz 21.05.2018.


  4. #24
    Chustomanka Awatar salao
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    1,210

    Domyślnie

    Znam, ale ani mnie to ziębi ani grzeje
    moje szczęścia: 21.12.2006, 22.11.2008

  5. #25
    Chusteryczka Awatar kamuszyca
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,343

    Domyślnie

    znam takich, co nie pokochali noszenia i nie noszą w ogóle i takich, co pokochali noszenie i noszą w wisiadle.

  6. #26
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,379

    Domyślnie

    znam- mój brat, kupował chustę na gwałt, bo była potrzebna "na już", po czym szybko stwierdził, że nie będzie nosił- zresztą za radą ortopedy
    (nie było przeciwwskazań zdrowotnych, tylko chustę to można od razu do śmietnika wyrzucić)

  7. #27
    Chustonówka
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    42

    Domyślnie

    wiecie...mi się chusty bardzo podobają...nawet ostatnio się przymierzałam do kółkowej....ale nie przemogłam się nigdy
    Za to od roku(jak młoda miała 6 miesięcy) nosimy się namiętnie w różnych nosidłach bardzo odpowiada mi sposób zakładania, wzornictwo - uwielbiam choć przyznam, że ja jednak wolę w niektórych sytuacjach MB
    Jednak to mała decyduje i zawsze, gdy szykujemy się na spacer taszczy w małej rączce tuli

  8. #28
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    ja. Sprobowalam, nosilam, bardzo lubie ale nie moge powiedziec ze pokochalam. Kocham swoje dziecko, kocham je przytulac ale jesli nie chce isc do chusty - nie mam zalu. Idziemy na nogach i jestem tak samo szczesliwa jak wtedy kiedy jeszcze czasem pojdziemy w chuscie.
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  9. #29
    Chusteryczka
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    ROD Pokój
    Posty
    2,107

    Domyślnie

    Znam i to sporo- w moim miasteczku prawie wszyscy się zachwycają, a mamę w chuście widziałam tylko raz.
    Ostatnio dobry znajomy mi powiedział, że nosili corkę do 3-go miesiąca, ale przestali, bo była za ciężka(chudzinka, może 10-ty centyl).

  10. #30
    Chustomanka Awatar marlei
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Poole, UK
    Posty
    1,469

    Domyślnie

    Ja bylam bardzo bliska przynalezenia do tej grupy, bo nie moglam uzyskac pomocy tj. twarza w twarz, bo forum pomagalo
    Tu gdzie mieszkam nie mam nikogo, a jedna Angielka, ktora zaoferowala pomoc, powiedziala: to bardzo proste, pokaze ci! po czym wrzucila swojego malucha do elastka, wiszacego jak w wisiadle, z cala chusta zwinieta miedzy nogami A ja pomyslalam, ze tak to ja nie chce
    Ale na szczescie znalazlam przyjazne dusze ktorym kolejny raz dziekuje
    I tak to sie nawrocilam

  11. #31
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,561

    Domyślnie

    Pewnie, że znam
    - moja przyjaciółka - nigdy nie poświęciła więcej czasu, żeby się nauczyć wiązać i marudziła, że córka marudzi, za to nosiła w marsupi i b. sobie chwaliła. Teraz chodząca już córka w nic nie da się włożyć (chusta, nosidło...) a jej odpadają ręce.
    - kilka osób, które niby miały chustę, często pożyczoną, niby chciały, niby się umawiały na naukę, a nigdy jakoś im nie wypadało, aż dziecko zrobiło się dość duże, za duże żeby próbować.

    Gdyby nie to, że córka była absolutnie chustowa, możliwe, że z młodszym bym się poddała, a tak nadal mam jakąś niechęć do przerzucania go do nosidła z chusty a i starsza do chusty (po okresie tylko nosideł) wróciła - drugie dziecko uczy pokory w ocenianiu innych rodziców (choć czasem jeszcze nie dość - zobaczymy, jak kiedyś będzie trzecie ), każde dziecko jest inne, nie każde, i nie od razu, nie zawsze, jest chustowe.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  12. #32

    Domyślnie

    znam, kilka osób, jedni liczyli na to, że im chustę sprezentuję, to będą nosi, ale że chusta była na pożyczce, to nie pożyczyłam, swojej nigdy nie zakupili. generalnie w ogóle jak komuś polecam, to najczęściej słyszę uprzejme acz zdecydowane "mnie jakoś to nie przekonuje", "do mnie to jakoś nie przemawia"... no jak nic nie jestem przekonująca ich strata
    Zuzia (11.2007) Antoni (06.2010)

  13. #33
    Chusteryczka
    Dołączył
    Nov 2010
    Posty
    1,879

    Domyślnie

    Moja koleżanka, ale ona w kołysce nosiła. Teraz jest znowu w ciąży i namawiam ją, żeby się przełamała i nowy wsad nosiła już w pionie, to pewnie też noszenie pokocha

  14. #34
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Charleston, SC
    Posty
    359

    Domyślnie

    pracuje z kobietami, kilka z nich jest w ciazy, wszystkie jak jeden maz w gift registry maja zaklepane BB. Z kazda rozmawialam i staralam sie wytlumaczyc dlaczego nosidlo jest blee i jak maja zainwestowac pieniadze i nie chca chusty, to jakies ergo. Kilka linkow do poczytania i oferta pomocy w razie czego.
    Znam wiele Latynosek, ktore sie WSTYDZA tu motac swoich dzieci

    Moja 1 pierwsza chusta wlasnie do mnie wrocila po obsluzeniu 4-go dziecka, choc ja mam tylko jedno Chidzimy teraz na dluzsze spacery i dziecie nie wyrabia w drodze powrotnej, wskakuje mi na biodro az milo a juz sie balam, ze koniec noszenia

  15. #35
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Wawa
    Posty
    695

    Domyślnie

    Oczywiście, że znam i według mnie mają prawo "nie nosić". Nic na siłę. Już się przekonałam, że im bardziej czasem się kogoś namawia, tym ta druga osoba czasem bardziej nie chce. Tak więc odpuściłam. Jak ktoś jest zainteresowany to będzie chustował....

    Ale muszę przyznać, że jeden przypadek mnie strasznie zaskoczył...koleżanka kupiła sobie specjalnie wisiadło, bo powiedziała ze nie chciała być "pomylona" z chustomamami co ciągle machają do siebie lub mrugają wszędzie wkoło. Ze indoktrynacji w tym temacie jest zbyt dużo. Ogólnie ona nie lubi "sekt" .....

    Nio...ale syna przez prawie rok non stop nosiła na rękach bo tego żądał jej malutki egzemplarz
    Moje stwory dwa: Marelek 07.2007 i Pepelek 06.2009

  16. #36
    Chustomanka Awatar tamyk
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Mikołów
    Posty
    1,098

    Domyślnie

    Moja przyjaciółka ponosiła w elstyku, ale tak doraźnie, na imprezach lub jak mały był bardzo marudny. Generalnie ma pogodne dziecko, nie wymagające noszenia (wystarcza mu przytulanie na kolanach), teraz ma ode mnie nubigo i mietka i noszą max raz w tygodniu.
    Znajomi nosili córkę dosyć dużo tak do 6 miesiąca, potem im "wyrosła".
    Ja noszę dużo, ale dużo dzieciaki też jeżdżą w wózkach. Mąż nosił Idę, Jasia jeszcze nie.
    Idusia grudzień 2008, Jasinek luty 2011, Lelo kwiecień 2014

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •