Cytat Zamieszczone przez Agulinka Zobacz posta
Myślę sobie, żeby może właśnie takie wyzwanie, zainteresowanie w chłopakach wzbudzić. Bo trochę tak mój traktuje chustę - kolejny "obiekt" do zdobycia, umiejętność do nabycia. A faceci to lubią...
No dokładnie tak, jaka to radość jak się upoluje coś szczególnego. Jaka to była radość jak zamówiłem "potajemnie" pierwszego didka. Do dzisiaj jest u nas i raczej go nie sprzedamy. No a potem to już pełne szaleństwo. To ja się zawsze awanturowałem żeby mieć wielki stosik i żeby niczego się nie pozbywać. Gdyby żona nie sprzedawała i nie wymieniała co chwilę chust, to ja pewnie bym trzymał wszystko i już byśmy mieli ze 30

Cytat Zamieszczone przez kofeina Zobacz posta
Allad, myślisz, że on może się po prostu bać i czuć niepewnie? Ale czasem mu się zdarzało i mnie zniechęcać (w ZOO myślałam, że go wepchnę do zagrody z szympansami ('Wezmę ją w chustę', 'Nie, nie bierz, niech jedzie w wózku').
Tak to mówi moja mama i dodaje jeszcze ('W szmacie! Jak cyganie!'). Ale może Twojemu mężowi się wydaje, że jeśli jemu wiązanie zajęłoby dużo czasu, albo sprawiło sporo problemów, to Tobie również. I dlatego lepiej nie wiązać i nie stać przed tymi szympansami pół godziny