Tak sobie przypominam, przy tym Waszym gaduleniu o nosidłach ergo, że kiedyś pożyczyliśmy bondolino - Ulka była jeszcze za mała, ale potem mąż kilka razy coś przebąkiwał na ten temat.
Może to jest myśl...? Nie nowa chusta, tylko właśnie bondolino?