Ja wybrałam nosidło

I chyba wybrałabym mandukę, z dwóch wymienionych przez Ciebie

Mi mei tai podobają się bardzo! Zwłaszcza za ten naturalny wygląd i odrobinę egzotyczny design po zamotaniu(lubię odmienność).
Jednak denerwowało mnie, że wysiadając z samochodu lub podczas wiązania w plenerze, te pasy zawsze lądowały w kurzu, jak nie błocie

Pewnie to kwestia wprawy, ale jednak wolę nosidło. Sprawdza się zwłaszcza teraz, bo mała sporo chodzi, a jak się zmęczy, to wskakuje do nosidła, które noszę puste, jak plecak. Nie wiem czy tak dałoby się z mt?
Reasumując przetestowałam mt, mandukę i tuli i wybrałam to ostatnie,które łączy zalety mt i manduki pięknego wzornictwa, wygody i komfortu
Jednak przede wszystkim powinnaś się kierować swoim dzieckiem i własnymi subiektywnymi odczuciami

Może masz kogoś w okolicy, kto pożyczyłby Ci jeszcze tuli albo beco? Zobaczysz, porównasz, zadecydujesz
