od razu zaznaczam, że nie piszę tego, żeby się wymądrzać i krytykować
miałam to wielkie szczęście, że Miś odpieluchował się bardzo wcześnie i do tego sam. Sam również zadecydował, że praktycznie odkąd zaczął załatwiać się do nocnika- nie zakładaliśmy pieluch w ogóle- ani w dzień "na wyjścia", ani w nocy.
Na początku noce były suche, potem sporadycznie zdarzały się wypadki, potem Misiek zaczął się budzić na siku (jęczał i się rzucał po łóżku, ale nie budził się - wiedziałam wtedy, że trzeba go wysadzić ).
ostatnio mieliśmy regres -przez dobre kilka tygodni Michał nie budził się, tylko sikał podczas snu pod siebie- czasami nawet się nie wybudzał jak miał mokro. zdarzyło się, że zmieniałam pościel 2-3 razy jednej nocy. (wykluczyliśmy zapalenie pęcherza, a że w tym samym czasie trwał bunt i płacze nocne- podejrzewam zęby albo inny skok)
minęło kilka dni temu jak ręka odjął- dziecko znowu budzi się na siku albo (4 noce z rzędu) trzyma pęcherz do rana.
ale ja nie o tym chciałam
ostatnio gadałam z kilkoma mamami na placu zabaw i uświadomiły mi, że one swoim dzieciom (2,3 letnim) odpieluchowanym w dzień, zakładają pieluchy na noc.
i teraz, wyjaśnijcie mi, bo nie rozumiem po co?- dla wygody? (i dziecka, i swojej)
chyba cały "pic" nie polega na tym, żeby trzymać mocz do rana (przecież dorośli też w nocy wstają do wc!), tylko właśnie na tym, żeby umieć tę potrzebę nocną rozpoznać i zareagować. a jak to ma zrobić dziecko, które ma pieluszkę?
pytam poważnie i niezłośliwie, bo temat mnie mocno zaintrygował![]()