Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: moje problemy wiązaniowe

  1. #1
    Chustofanka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    153

    Domyślnie moje problemy wiązaniowe

    W ciążowym wątku zaczęłam, ale chba tutaj bedzie lepsze miejsce dla tego typu pytań...

    Od paru dni wiązemy koalę, wychodzi nam to chyba całkiem dobrze, ale musimy jeszcze dojsc do wprawy. Za pierwszym razem Borys zawiązany został niemal książkowo, glowkę miał w bok w stronę wewnętrznej poły, wiec wszystko super. Teraz jednak maluch za kazdym razem przekreca główkę i jest noskiem wewnątrz chusty, bądz tez noskiem przyklejony do mnie... czy tak moze sobie tam siedziec??

    No i wiem co napiszecie - ze skoro nie płacze i spi to mu wygodnie i wcale nie za malo powietrza, ale chce zebyscie to napisaly jeszcze raz


  2. #2
    Chusteryczka Awatar visenna2
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa Białołęka
    Posty
    1,820

    Domyślnie

    Jak ma nosek wewnątrz chusty to nic, na pewno się nie udusi Jak ma przyklejony do Ciebie to chyba też w porządku
    Na mój gust jesli śpi, oddycha i nie marudzi to jest OK
    ChustoHolizm
    Zuzia 21.12.2005
    Ania 26.06.2008
    Mateusz 04.08.2011

    Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci

  3. #3
    Chustomanka Awatar Kasia
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Düsseldorf, Niemcy
    Posty
    843

    Domyślnie

    Wiem, ze juz nie masz tego problemu, bo widzialam Cie w akcji ale podbijam watek, bo mam sporo podobnych maili na Chustomanii.

    Dziecko uklada glowke w jedna ze stron, bo symetria w naturze nie istnieje.
    Dobrze jest, jesli uklada raz w jedna, raz w druga. Mozna mu to ulatwic, odginajac poly chusty w odpowiednia strone. Wtulajac nosek w Ciebie nie udusi sie - a wtula, bo ma to zwiazek z feromonami
    Kasia z Chustomanii *



    *Chustomania ® - portal dla rodziców i szkolenia dla doradców noszenia

  4. #4
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2007
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    422

    Domyślnie

    Mój maluch już od 2 miesięcy wtula we mnie nosek... i o dziwo jeszcze żyje - połowa starszych sąsiadek nie umie w to uwierzyć


    Ps. Wczoraj namówiłam znajomą, żeby przy 2 dziecku spróbowała chusty [starania zaczyna już w marcu].... zgodziła się, bo przez 2 godziny obserwowała mojego szczęśliwego maluszka
    Moje szczęście urodziło się 3 września


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •