Nazywam się marakuja i nie wiem, co powiedzieć...
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Dobra. Nie powiem. Ani słowa. Nic a nic. Bardzo dobrze się składa, bo naprawdę nie wiem co.
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
bardziej by pasowalo "to ja narcyz sie nazywam... przepraszam i dziekuje, ja tych slow nie uzywam"
-Niektórzy ludzie są podli ,bo kłamią!- krzyknął Lubiński
-A inni są jeszcze bardziej podli ,bo mówią prawdę- odparł doktor.
z maków zrezygnowałam. dobrze zrobiłam, bo nie lubię tkanin z którymi trzeba się obchodzić w specjalny sposób. ja nawet bieliznę, swetry kaszmirowe i jedwabne chusty piorę w pralce... uważam że chusta, mimo że jest też pięknym przedmiotem, przede wszystkim jest przedmiotem użytkowym. a tak skomplikowany sposób prania (który uniemożliwia tak naprawdę skuteczne odepranie jej z codziennych brudów: śladów po ziemi, dziecięcych rzygowinek) sprawia że staje się bezużyteczna.
myślę sobie że działaniem, które byłoby zadbaniem o klientów, byłoby wycofanie całej partii chust z rynku. tak zrobił Didymos w wypadku Rosenholtza i zdaje się że wypadku którychś gekonów. tak robi Ikea i Toyota, gdy okaże się jakiś wyprodukowany przez nich produkt jest wadliwy. klient tych koncernów nie musi domowymi sposobami radzić sobie z wywracającym się krzesełkiem czy blokującym się pedałem gazu.
wiadomo, że zdarzają się technologiczne wpadki, które wychodzą dopiero w trakcie użytkowania. i nie jest to ujma dla producenta, który w trosce o dobro klienta, przyznaje się do nich i wycofuje towar z rynku.
W pełni się z Tobą zgadzam szast.Jest tylko jeden problem...ekhem...Nati musiałoby przyznać ,że wypuściło bubla.Ale za to wtedy i ja mogłabym im pogratulować ,idąc za przykładem wspaniałych mam zagranicznych, tyle że czegoś innego - powrotu zdrowego rozsądku.Albo nowego PRowca.