Moja rekalmacja została uznana teoretycznie 25 maja ale jeszcze czekam na jej zrealizowanie praktyczneWtedy na pewno o tym napiszę. Czekam cierpliwie na finał
![]()
Ogólnie chyba widać dobrą wolę i chęć zrekompensowania ewentualnych rozczarowań. Nie sądziliśmy, że takie pranie wzbudzi aż taki opór. Ja uprałam swój len i dla mnie to była tylko kwestia sposobu włożenia do wanny, czy zwyczajnie jak inne pranie czy w formie złożonej. Po Waszych wpisach widzę, że to budzi Wasz spory opór, więc uznajemy to. Jeśli ktoś nie chce takiej chusty, to może się zgłosić.
Nie odnosząc się do konkretnych osób, mam nadzieję, że możemy sobie darować złośliwości. Wydaje mi się, że rozmowa jest konstruktywna. Przynajmniej części osób na tym zależy.
Jeśli ktoś nie chce chusty, może się zgłosić.
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
Natalio dziekuje za te slowaMysle, ze uspokoily one przynajmniej osoby najbardziej zainteresowane, czyli posiadaczki makowego lnu
Ja jednak bardzo bym prosila o kontakt w mojej sprawie, gdyz nie podjelam jeszcze
decyzji o zwrocie chusty, bo jak pisalam wielokrotnie, chusta mi sie bardzo podoba i swietnie nosi
Chcialabym tylko, zeby mogla cieszyc mojego maluszka i mnie
, a w przyszlosci jakiegos innego chusciocha
Oczywiscie bez tych okropnych pajaczkow
! Dlatego wciaz czekam na informacje jak moge ja "zreanimowac"
![]()
Nie ma za coJa co prawda nie o sobie, ale napisalam o 2 osobach, o ktorych wiedzialam
![]()
Iwona - mama Hugo (29 wrzesien 2010)
Doula
Doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Obie dziewczyny z tego wątku miały uznaną reklamację 25. maja, czyli prawie cztery tygodnie temu. Jedna sama zaproponowała, że chciałaby zatrzymać u nas poczynioną wpłatę i dostać w zamian no-cottona zamiast maków, druga też wybrała no-cottona z dość szerokiej palety propozycji. Wiadomo było, że na no-cottony trzeba trochę poczekać, bo one wtedy nie były utkane, więc czas to była kwestia techniczna. Świadomość pełnego uznania reklamacji istniała od dawna. No-cottony są droższe o ok. 40 zł od maków, więc to była rekompensata z nawiązką. Przeszukałam dziś rano ten wątek kilka razy i nie znalazłam informacji o tym fakcie, chyba że coś przeoczyłam. Wiele osób wypowiadało się w tym wątku, sądząc, że my się tych reklamacji wypieramy.
Nie czepiam się tych dziewczyn, ale czepiam się mody na forum na negatywne prezentowanie rzeczywistości. Muszę też przyznać, że obie dziewczyny były przez cały czas bardzo miłe, co nie jest regułą.
To ja jestem jedną z tych dziewczyn.
Tak jak napisałam w poście 481 czekam aż zakończy się sprawa z reklamacją. Dla mnie koniec to otrzymanie przesyłki z chustą.
Nie wiedziałam, że no cottony są droższe. Nie ma dla mnie problemu, żeby dopłacić.
Na szczęścienie mam sobie nic do zarzucenia w mojej długiej korespondencji z Natibaby
![]()
Postu Pati nie będę przepisywałabo kropka w kropkę napisałabym to samo odnośnie zakończenia sprawy, dopłaty i korespondencji;
Znaczy ja jestem ta druga![]()
Ja wtrącę się, bo mam lniane maki, o ile po praniu nic się z nią nie stało, to wczoraj obejrzałam i zaczyna się rozchodzić pod wpływem noszenia, ale dziury się nie porobiły i byś może wrócą nitki na miejsce po upraniu.
A co tych filmików, to wystarczy wziąć chustę, która jest mniej ściśle tkana i można też przesunąć nitki, ja nawet w karminowych rybkach dam radę, a przecież one są mocno tkane.
Chusta fajna, nośna, ale po tym wszystkim, to zaczynam się bać ją nosić i prać.
No wlasnie to dokladniu co sie stalo z mojaPo drugim praniu/moczeniu w wannie, prasowaniu i przesunieciu nitek
- chusta wyglada znacznie lepiej, choc nie jest idealna. Po pierwszym noszeniu poprzesuwane nitki pozostaly na swoim miejscu, wiec nie ma nowych przeswitow
!!! Wlasnie mam chuste na sobie kolejny raz, maly smacznie spi, a jak sie obudzi zobaczymy co bedzie
![]()
Iwona - mama Hugo (29 wrzesien 2010)
Doula
Doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
W końcu doczytałam wątek do końca więc dopisuję się do tych, których chusta dotrwała aż do teraz w dobrym stanie - raz prana, nie bardzo dużo noszona, ale jednak płacze zębowe koiła i jeszcze pewnie będzie koić. Chusta była wymoczona nie w formie rulonu - dopiero jak była w wannie to doczytałam i delikatnie zwinęłam - ugnieciona - tzn naciskałam kawałek po kawałku, w ten sam sposób płukana i potem wyciskana, w końcu zawinięta w ręcznik i udeptana(jak to robię z wełnianym otulaczem), a na koniec rozłożona i wysuszona na suszarce. Wszystko brzmi skomplikowaniej, niż jest, tyle, że nerwów przy tym praniu trochę się najadłam, bojąc się, że chustę zniszczę.
Chusta fajnie nosi, jest najgrubsza ze wszystkiego, co macałam (no, grecja tylko była równie gruba, ale zdecydowanie ażurowa ) i choćby dlatego nie myślałam o tym, żeby się jej pozbywać.
Jakiś czas temu zrobiłam test wciskając palec w inną lnianą chustę - nici się rozeszły. O tendencji do rozchodzenia się nici w mossie mówiła mi jedna koleżanka, w no-cotonnach inna - może len w mieszankach tak ma, a w makach, które są skomplikowane przez trzy nici, wyszło to wyjątkowo mocno?
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
Makami zajmuję się osobiście, piszcie na mojego maila natalia.zimniewicz@natibaby.pl. Do piątku znałam sprawę Denay, Pati i tej z filmiku. W mojej chuście testowej nie było takich historii jak u Was. Dziś i jutro będę się tym zajmować, zobaczymy, co się dzieje i dlaczego.