Tak, tak. Najtrudniej przyznać, że się wypuściło bubla i wycofać go z rynku. A Nati wiedziało, że go wypuszcza, bo info o "pajączkach" zamieszczała Natalia razem ze zdjęciami chust. Tylko że to nie są żadne "pajączki" tylko chamskie, ordynarne rozejścia. Może trzeba było zamieścić zdjęcie takiego prawdziwego "pajączka", tylko kto by wtedy maki kupił.
straszne - bo chusta kosztuje tyle co lepszej jakości zwykła spacerówka.... współczuje osobom które zainwestowały w nią niemałe pieniądze a jedyne co moga zrobic to wyrzucić kawałek szmaty do kosza...
Czy to ma być kolejny wątek do zamknięcia?
Proszę o rozwiązywanie konfliktów ze sprzedawcą, forum służy do wyrażania opinii a nie do obrażania i oczerniania. I tu zacytuję Mart z poprzedniego wątku o no cottonach:
"Dopuszczalne jest opisanie sytuacji ale PO WYCZERPANIU możliwości osiągnięcia porozumienia w kontakcie bezpośrednim (maile, telefony etc) i PO SKONTAKTOWANIU się z moderacją forum."
Konstanty 16.04.2014
Lilianna 7.04.2010
Kacper 29.07.2007
Dagmaro,ale tak obiektywnie...Czy nie rozumiesz choć trochę oburzenia wokół Nati? Czy gdybyś ty kupiła maki i chusta by Ci się rozeszła jak wielu dziewczynom,to nadal byłabyś równie spokojna?Dlaczego możemy dyskutować o no tym ,że jakaś chusta nosi do bani,że jakaś się baboli,ale nie możemy napisać ,że chusta rozłazi się -co przyznasz jest skandalem- tylko dlatego,że co? Że NAtalia jest z naszego forum? Naprawdę nie rozumiem...Nie piszemy przecież nic złego o Natalii jako osobie.Piszemy o produkcie.
a teraz ja napiszę dlaczego mnie ostatnie akcje Nati tak irytują - bo widząc jak pracuje sklep, po prostu wstyd mi polecić kupowanie u nich chust nowym mamom, które się o chusty pytają. Bo nie mam żadnej pewności, że taka mama przez przypadek nie wpadnie na limit, który kupi a którego ostatecznie nie dostanie, że kupi chustę, która się rozlezie jak stare prześcieradło i okaże się, że to jej wina bo ma złą pralkę, że w razie potrzeby kontaktu mailowego po prostu jej list 'gdzieś' zaginie itp itd. A wolałabym nie czuć wstydu za sposób funkcjonowania największej polskiej firmy chustowej.
I przypuszczam, że takie odczucie kieruje dużą częścią forumek, które się w tym dziale wypowiadają - to nie złośliwość, brak życzliwości, kopanie dołków pod Nati, ale chęć pokazania firmie, że prowadząc taką politykę zraża do siebie obecnych klientów, a co za tym idzie nie będzie miała następnych.
no chyba, że firmie Nati tak bardzo zależy na karierze międzynarodowej, że polskich klientów będzie teraz wysyłać po bułki do innej piekarni.
W instrukcji jest wyraźne ostrzeżenie, co się może stać, jeśli chusta zostanie uprana w pralce. Poza tym na forum jest pełno przykładów, że warto się dostosować do zalecenia producenta. Dlatego budzi zdziwienie, że ciągle nowe osoby psują sobie chustę. Jest wiele chust, które są delikatne i wymagają specjalnego prania - chusty z wełną, z bambusem, jedwabiem. I pomimo przesyłania informacji o sposobach prania, to i tak jakiś odsetek mam robi po swojemu. To stały urok chustoświata. Potem jest wiele prób zmuszenia nas do zapłaty pieniędzy. Najczęstszą metodą jest szantaż, że zostaniemy obsmarowani publicznie. Wiadomo, że forumki są zawsze przeciwko sprzedawcy. I dlatego cieszyłabym się, gdyby sprawy tego typu oceniano uczciwie, zwłaszcza że przy Makach była informacja o pająkach zaprezentowana w miejscu zamieszczenia ogłoszenia o chuście przed przyjęciem przez nas wpłat i ostatecznym potwierdzeniem zamówień.
Jeśli chodzi o chustę Marlei, to sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Prawdopodobnie chustę da się naprawić.
Ale dlaczego nie nazwaliście tego w instrukcji po imieniu, że chusta się rozłazi? Za to enigmatycznie określiliście to pajączkami, w wątku również dodają zdjęcie , z którego nijak nie można było wywnioskować, że chodzi po prostu o rozejścia chusty. Pajączki mnie osobiście, prócz zwierzątek, kojarzą się li i jedynie z pajączkami z żyłek. Nijak się to ma do rozchodzących się w chuście nitek.
Nikt by nie kupił chusty, gdybyście po prostu napisali, co się z chustą dzieje. I używanie takiego dziwnego określenia, gdy są inne, bezpośrednie, to moim zdaniem, wprowadzanie w błąd.
Natalio, ale Twoje zdjęcie nie wyglądało tak, jak wyglądają te chusty na zdjęciach forumek.
a w instrukcji trzeba było napisac, prać tylko ręcznie.
i uczciwie ostrzec, że po praniu w pralce chusta się rozejdzie, a nie pisać o pajączkach.
dokładnie taką smą sytuacje pamietam z czarnymi gekonami didkowymy. rozchodziły sie identycznie.
i pamietam, że didek bez szemrania wszystkie chusty przyjął.
i nieprawda, że forumki sa zawsze przeciwko sprzedawcy. za sprawną obsługę, miły kontakt i dobry produkt sprzedawcy są chwaleni.
i Nati była chwalona chyba najbardziej, a właściwie chusty Nati.
może czasami warto przyznac się do błędu, powiedziec po prostu przepraszam i zamknąć ten niechlubny rozdział?
ja kibicuję Ci od dawna, cieszy mnie rozwój Nati i wielość wzorów i rodzajów chust, i Wasz podbój rynków międzynarodowych.
chwała Ci za to Natalio!
ale sprawa maków i no-cottonów nie wyglada najlepiej![]()
Nie tak.
Nie teraz.
Nie w ten sposób.
Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
To, co nieuchronne
Jest potwornie przedwczesne.
Powinno przyjść dopiero później.
Jutro. Za rok. Za sto lat.
[Gerhard Zwerenz]
NAtalio obserwuję to z boku, ale teraz muszę się wtrącić, bo pojawiają się pewne nieścisłości, o których pisałam w mailu do NatiBaby.
Byłam jedną z pierwszych osób, która dostała len. Instrukcja w postaci wydrukowanej kartki była włożona w instrukcję motania, a jako że jej nie oglądam,
bo nie potrzebuję, to ją przeoczyłam. Poza tym we wzmiankowanym wątku o limitach forumowych w dziale Reklama były Twoje opisy i zdjęcia chusty
i faktycznie była mowa o "pajączkach", ale tak naprawdę to - a teraz piszę nie tylko w swoim imieniu, znakomita część dziewczyn nie miała pojęcia
jak wyglądają te pajączki, bo mnie pająk kojarzy się z czymś cieniutko popękanym, rozchodzącym się w różnych kierunkach, a nie z czymś
co przypomina rozstępy na brzuchu kobiety w 9 mcu ciąży (nie każdej oczywiście. Była mowa o MOŻLIWOŚCI wystąpienia tego typu zjawiska
przy praniu w pralce, więc zalecano pranie jej RACZEJ w rękach. Nic o rulonach, namaczaniach, wygniataniach itp.
Przed napisaniem do Nati i po zadzwonieniu do firmy (gdzie rozmawiałam akurat z Tobą), gruntownie przeczytałam tamten wątek...
Niestety - akurat w sprawie lnianych maków wina leży nie tylko po stronie użytkowniczek
Dopisuję jeszcze jedno
Chociaż z niesmakiem obserwuję to co się dzieje i w 100% popieram post Kamuszycy z sąsiedniego wątku,
to przyznaję, że akurat z korespondencją z NatiB. nie miałam problemów - ani kiedy na ważkach okazało się,
że jest krecha, ani kiedy łapsnęłam z anlojęzycznej strony zielone Pancy, którego nie było,
ani przy zwrocie lnianych maków.
Ostatnio edytowane przez Denay ; 17-06-2011 o 18:41 Powód: uzupełnienie
ale to chyba fotka bawełny- ja moja uprałam w pralce na programie ręcznym(ja myślałam ze pajączki to ze czerwony pusci kolor i sie pajączek taki zrobi...-ale mojej chuś cie nic nie jest obchodziłam sie nia jak z jajkiem ale teraz jest traktowana na równi z innymi szmatami i nic jej nie dolega chociaż ja raczej dbam o chusty-bo to 200-300zł to dla mnioe holernie dużo więc na każdą odkładam powoli kase...!
ROZUMIEM ŻALE I TAK DALEJ ALE SZANUJMY SIĘ MODERACJA ZAMKNĘŁA WĄTEK O NO COTTONACH Z POWODU AWANTURY I PROSIŁA O NIEZAKŁADANIE NOWYCH -WIĘC AWANTURA PRZENIOSŁA SIĘ TUTAJ\
TO JUZ JEST BRAK SZACUNKU DO MODERACJI
Żona Damiana. Matka Róży
(28.10.2009), Anieli
(1.03.2011) i Łucji
13.06.2013
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
HoldOn Fusiu...
nie myl ksieżyca z jego odbiciem w wodzie
To, że człek wyraża swoje opinie, do których ma prawo o produkcie, który nabył
i który to produkt nie do końca odpowiada jego wizji z różnych przyczyn leżących w różnych miejscach
NIE OZNACZA, że to jest awantura.
Czy jest jakiś powód, dla którego miałabym nie napisać posta widniejącego nad Twoim?
Czy on kogkolwiek znieważa, pomawia?
Nie sądzę...
a że wywoła chęć polemiki - proszę bardzo. Od tego forum jest
No problem polega na tym, że ja prałam ZGODNIE z instrukcją, nie mam problemów z rozumieniem tekstu. Nigdzie nie jest napisane,że nie można prać w pralce.
jedną z ogromnych zalet internetu jest możliwość swobodnego wyrażania swojej opinii o produktach (bo tak odbieram makową dyskusję). próby ograniczania krytycznych głosów (poza wzywaniem do nie obrażania się, rzecz jasna) to... cenzurowanie.
zamykanie każdego "kłótliwo-kłopotliwego" wątku, który się pojawia, jest posunięciem które pogłębia frustrację niezadowolonych.
a dodatkowo: dostęp do krytycznych opinii jest bardzo cenny dla producentów; pomaga im się rozwijać![]()