ostatnio pomagałam komuś poprawiać wiązanie - dziecko dało się zachustować, ale chwilę później zaczęło marudzić (nie płakać, marudzić, choć mama powiedziała, że on mocniej raczej nie płacze) - co w takiej sytuacji - namawiać, żeby chwilę pospacerowali, czy raczej żeby spróbowali później?
Myśmy naszą pierwszą na początku motali niezależnie od płaczu, ale to było dziecko wybitnie kolkowe i płacz był tak czy siak i w efekcie zasypiała po kilku minutach, dziecko bardzo chustowe mimo tego płaczu na początku, młodszego podobnie, ale jego czasem - jeśli się coraz bardziej rozkręca w płaczu - trzeba wymotać po chwili i przystawić (mimo, że wcześniej nie chciał ssać) i wtedy albo zasypia, albo można chustować jeszcze raz.