najgorszy to ten, którego od razu pozbyłam się bez żalu - tetro wełniany - tak się gumki odciskały i wbijały w ciałko, że masakra! no i niestety, po czasie okazało się, że IV z organicznej bawełny, które tak lubiłam, zaczeły przeciekać na potęgę i na dodatek zesztywniały jakoś tak, zeszmaciły się dość szybko. za to wełna IV, storczenowe gatki i flipy u nas królują!