Z tym dociągnięciem czestbelta to jest problem, słaba jestem w łapie, i jak już młodą zarzucę na plecy, ujarzmię, to już nie mam siły na porządne zawiązanie, no i jeszcze chusta 4,6. Poły chyba dociągam dobrze, jest mi łatwiej. Ale będę pracować, teraz nie mam wyboru, jesteśmy bez wózka, przynajmniej do soboty, bo już słyszałam, że teściowa zorganizowała jakiś