-
Chustomanka
Re: (chusto)mama domowa
Zalety noszenia w chuście dla dzieci wszyscy znamy. Odkryłam też wielką zaletę dla mnie (poza wolnymi rękami).
Ciężko to nawet nazwać, ale chyba większe opanowanie emocjonalne. Przecież mając chuściaczka się nie krzyczy, nie denerwuje, człowiek chodzi rozanielony, jak za pierwszym razem kiedy po porodzie położą maluszka.
Patrzę na mojego pierwszego synka (niechustowego) i myślę, że i jego i siebie pozbawiłam tych super chwil. Oczywiście był tulony, noszony na rękach, głaskany, ale chusta daje jeszcze to "coś". Teraz już go nie ponoszę (choć są mamy noszące takie maluchy), bo jego 17kg nie na mój kręgosłup. Nadrabiam tuleniem.
Pozostaje jeszcze w nadziei, że mój małż też się zarazi noszeniem...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum