Pokaż wyniki od 1 do 20 z 35

Wątek: Pierwszy spacer bez wózka

Mieszany widok

  1. #1
    Chustonówka Awatar anabell
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    22

    Domyślnie Pierwszy spacer bez wózka

    Wczoraj wybraliśmy się na pierwszy spacer w chuście (tzn synek w chuście ).
    I w sumie fajnie, synek przespał 2h, a nawet jak się budził, to nie popłakiwał, co zdarza mu się czasem w wózku. Jednak było mi jakoś tak... bez sensu. Bez celu.
    Z wózkiem, celem samym w sobie było pchanie tego wózka. A z chustą jakoś tak pusto.
    W końcu poszłam do oddalonego o kilka km sklepu i kupiłam lakier do paznokci, kolejny odcień czerwieni

    Na spacerze z wózkiem, jak dzieć śpi, można przysiąść na ławeczce, wyjąć z torby przy wózku "Przekrój" i poczytać. W chuście jakoś mniej wygodnie się rozsiąść no i do torebki mniej zapakuję niż do przywózkowej torby. Poza tym wydaje mi się, że dziecku wygodniej jednak się śpi na leżąco w gondoli. No i tu pytanie z wątku poniżej "a wózkiem nie łatwiej?" nabiera dla mnie sensu. Tyle tylko, że ten wózek trzeba znieść z 3 piętra, a po spacerze z powrotem go na górę wtaszczyć - w tym przypadku chusta zdecydowanie wygrywa, wracając ze spaceru zagalopowałam się i poszłam piętro wyżej, bo jakoś tak mi się szybko szło, że zorientowałam się, jak mi się schody skończyły

    Może jak synek będzie większy i bardziej zainteresowany światem, to nabierze to dla mnie więcej sensu. Teraz ma skończone 10 tygodni i na spacerach głównie śpi.
    Mam nadzieję, że się przekonam do chust i nabiorę entuzjazmu, bo zamówiłam ostatnio dwie nowe chusty a i natka forumowa w maki kusi ogromnie Póki co będę nosić, żeby się syn przyzwyczajał, a co!

  2. #2
    Chustomanka Awatar Luthien
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Wrocław
    Posty
    1,162

    Domyślnie

    No, ja z chustą odkryłam wolność. Tyle, że ja uwielbiam się włóczyć po mieście (i po bezdrożach) bez celu, co z wózkiem trudne było. Po co pakować dużo rzeczy? Ze dwie pieluchy na zmianę, krem od słońca, coś do picia dla siebie, portfel i 1 tetra - to nie zajmuje dużo
    Z dziecięciem poniżej pół roku można się w miarę wygodnie rozsiąść (IMO, oczywiście) - i rozkoszować spokojem

    Ja robiłam tak - jechałam gdzieś do fajnego parku, rozsiadałam się na trawie/korzeniach drzewa, młodą układałam na chuście na ziemi i tak sobie spała. Jak miała 3 miesiące, to po obudzeniu najpierw widziała szumiące drzewa, potem mnie, a potem oglądała sobie trawę
    Uwielbiałam ten czas.
    Julia - 25.03.2008 i Kubuś - 02.11.2009
    "Tak, zorganizowane życie jest najlepsze dla dzieci. Szczególnie, jeśli mogą je sobie organizować same" - Pippi Langstrumpf

  3. #3
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Ja ani w chuście, ani z wózkiem rozsiąść się nie mogę bo Idalia lubi RUCH i dynamikę akcji Powiem tak: jak idę na spacer dookoła bloku to biorę wózek (całe dwa razy tak zrobiłam do tej pory...) ot tak, żeby dziecko powąchało drzewek a nie mojego spoconego dekoltu i żeby zobaczyło słońce i niebo, ale jak mam wpaść do apteki, Biedronki, po dziecko do przedszkola i wrócić autobusem to jaaaa pierniczę.. tylko nie wózek!!!

    Tak więc... wszystko zależy od sytuacji

  4. #4
    Chusteryczka Awatar Aniamama
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    bydgoszcz\fordon
    Posty
    1,578

    Domyślnie

    Ja mieszkam na 3piętrze i wiem co czujesz mówiąc o noszeniu wózka , jak mała była malutka to wiecznie szłam na zakupy do ciotki i w inne takie miejsca i wózek był mi potrzebny jak pięść do oka u ciotki to nie było gdzie postawić , fajnie ze można w wózek zakupów nawkladać , i teraz jak planuje większe zakupy biore plecak i mam dwa garby
    A wózek balkon mi przystraja.

  5. #5
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Ja też 3 piętro. Trzymamy wózek na klatce (jest na to oficjalne przyzwolenie z powodu braku piwnic/pomieszczeń gosp.) dlatego mam wózek za którego dałam... 20 zł. Bartatinę Jedo, wozi już 5 dziecko

  6. #6
    Chustomanka Awatar Szczuru
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    stolyca ;)
    Posty
    1,024

    Domyślnie

    Ja mieszkam na 8piętrze i ostatnio musiałam znosić wózek bo obie windy się popsuły a MUSIAŁAM wyjść i to KONIECZNIE z wózkiem tego dnia,no myślałam,ze szału dostanę.
    Najzabawniejsze było to ,że facet mijający mnie na 6 piętrze (zziajaną i wściekłą) zapytał czy windy się zepsuły,to mu tylko syknęłam,że nie,dla sportu znoszę wózek po schodach

    ale z drugiej strony wózek nie jest zły,chociaż chusta jest zbawieniem jeśli chodzi o krótkie wypady
    a jeszcze co do torby wózkowej to wierz mi,ja dopiero jak się ociepliło przeprosiłam wózek i sam mój M. zaczął się śmiać,że automatycznie pakuje do ów torby mnóstwo rzeczy które tak naprawdę są mi zbędne na wyjście
    Ostatnio edytowane przez Szczuru ; 22-04-2011 o 16:14

  7. #7

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez anabell Zobacz posta
    Jednak było mi jakoś tak... bez sensu. Bez celu.
    Z wózkiem, celem samym w sobie było pchanie tego wózka. A z chustą jakoś tak pusto.

    spraw sobie psa

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar stokrotka.a
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    3,759

    Domyślnie

    właśnie przeczytałam post:
    Pierwszy spacer bez wódki!
    Idę lepiej już spać
    Głodnemu chleb na myśli
    Sara. 23.01.2008 Lena. 15.11.2010 Laura. 1.08.2013
    http://jogazycia.pl/harmonogram-zajec/

  9. #9
    Chustofanka Awatar maminkastasinka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Bielsko-Biała, sercem - krakowianka
    Posty
    261

    Domyślnie

    W moim przypadku chusta jest nieodzowna gdy wybieram sie z moją dwójeczką razem. Próbowałam i w chuście i w wózku: w chuście znacznie łatwiej ganiać mi za starszym synkiem, niż porzucać gdzieś wózek by go dogonić, boję się by maluchowi coś się nie stało. Gdybym tylko z maluszkiem szła na dłuższy spacer, też pewnie wolałabym w wózku, bo po ostatnim dwugodzinnym w chuście po prostu padłam.
    Po przeczytaniu postu Luthien marzy mi się kocyk, słonko i zielona trawka Dobrze, że lato idzie i jest coraz cieplej.
    Mama Stasia (28 II 2009) i Franka (7 III 2011) i Łusi (22 VI 2013) i Józia (15 VIII 2015)
    Mój blog: "Ania tworzy" - zapraszam!!!

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    Albo się lubi ten sport albo nie Ja, gdy Basia była mała, uwielbiałam spacery z nią w chuście W czasie tego spaceru zachodziłam w różne miejsca. Gdy byłam zmęczona siadałam na ławce w parku i grzałam się na słońcu. Gdy Basia zasypiała zwyczajnie rozkoszowałam się nią śpiącą wtuloną we mnie, nie ma dla mnie lepszego uczucia podczas spaceru w chuście niż to I też mieszkałam wtedy na 3 piętrze, więc chusta była zbawieniem
    Teraz spacery głównie nóżkowe, aczkolwiek chusta zawsze jest w torbie i czeka kiedy Basia się zmęczy
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  11. #11
    demona
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mama Basi Zobacz posta
    Basia zasypiała zwyczajnie rozkoszowałam się nią śpiącą wtuloną we mnie, nie ma dla mnie lepszego uczucia podczas spaceru w chuście niż to
    O to to!!! Najwspanialsze uczucie na świecie
    Gdy patrzę na maluszki w wózkach, zawsze myślę, że mamy nie wiedzą co tracą. I dlaczego myślicie, że na płasko się lepiej dziecku śpi? Przecież całą ciąże nie znało tego?

  12. #12
    Chustofanka Awatar maminkastasinka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Bielsko-Biała, sercem - krakowianka
    Posty
    261

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mama Basi Zobacz posta
    Gdy byłam zmęczona siadałam na ławce w parku i grzałam się na słońcu. Gdy Basia zasypiała zwyczajnie rozkoszowałam się nią śpiącą wtuloną we mnie, nie ma dla mnie lepszego uczucia podczas spaceru w chuście niż to
    Też muszę napisać, że rzeczywiście nie ma piękniejszego uczucia i doświadczenia niż taki mój maluszek wtulony we mnie.
    A tak trochę OT a propos grzania się na słonku. Gdy w ostatni czwartkowy słoneczny dzień byliśmy na spacerze zupełnie nie zwróciłam uwagi że Franio ma kawałek buzi odsłonięty. I co?... Słoneczko przypaliło mu kawałek buźki Bidulek był czerwoniutki w tym miejscu.
    Mama Stasia (28 II 2009) i Franka (7 III 2011) i Łusi (22 VI 2013) i Józia (15 VIII 2015)
    Mój blog: "Ania tworzy" - zapraszam!!!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •