w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?