Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: a wózkiem nie łatwiej...

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gabi0308 Zobacz posta
    żeby nie być sama, próbuję namówić do chustowania moja kolezankę, która niedawno urodziła, ale jakoś marnie mi idzie
    Ja ostatnio spotkałam sąsiadkę, która przed porodem mówiła, że będzie chustować i ja się zaoferowałam że jej pomogę się nauczyć motać. Minęło pół roku, ja wyszłam z Idalią w chuście a ta pchała dysząc wózek i opowiadała, że ona nie potrafi chusty zawiązać. No to się spytałam, czy nie wpadło jej do głowy spytać koleżanki mieszkającej klatkę obok.... Zbiesiła się i poszła....

    Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez chusty już... zwłaszcza przy dwójce małych dzieci. Idalię zachustowałam, wzięłam Nelę, piłkę i grałyśmy sobie przez godzinę w nogę, biegałyśmy po górkach etc. Z wózkiem bym tego nie zrobiła, a Nela miała tyyyyyyle radości

  2. #2
    Chustomanka Awatar margaretka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    923

    Domyślnie

    Mój teść za każdym razem, jak wychodzimy z domu pyta: "a wózkiem nie byłoby ci wygodniej?". Na początku tłumaczyłam, ale po kilku miesiącach słysząc wciąż to samo pytanie kilka razy dziennie, dałam sobie spokój, odpowiadam: "nie!" i idę dalej Może troszkę niegrzecznie z mojej strony, tylko nie mam już cierpliwości...

  3. #3
    Chusteryczka Awatar Wika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Cieszyn
    Posty
    1,694

    Domyślnie

    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?

    Hania (02.10.2008)
    Marta(03.12.2009)
    Ludwik (16 10.2013)


  4. #4
    Chustomanka
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Czeladź/Sosnowiec
    Posty
    925

    Domyślnie

    nie łatwiej i jest taki specjalny temat "reakcje otoczenia na chusty"


  5. #5
    Chustoguru Awatar Wiewiórka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Woodstock
    Posty
    6,926

    Domyślnie

    ciekawie jak wygodnie było jej pchać zimą wózek przez zaspy śniegu
    Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)

  6. #6
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?

    "Żeby się przekonać, to musisz spróbować" głosiła niegdyś stara reklama. A oni, biedacy, nie spróbowali .


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  7. #7
    Chustonoszka Awatar gabi0308
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Jarosław/Dębica/Kraków
    Posty
    97

    Domyślnie

    śmieję się sama do siebie jak sobie przypomnę wczorajsza wieczorną rozmowę z sąsiadką.

    S: o widzisz ty w chuście a ja mam w domu nosidełko to Ci pożyczę, to Zuzi będzie wygodniej"

    Ja: ale nam tak wygodnie, dziękuję

    S: ja próbowałam chustę, ale nie umiem tego wiązać a w nosidełku to mój siedzieć nie chciał

    Ja: ba, bo w chuście dziecku wygodniej itp, itd

    i dalej się śmieje



  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?
    Taaak, też to widzę. Nie mieści się ludziom w głowach po prostu, że chcę mieć małego przy sobie. Tak samo mi koleżanka odpowiedziała, ona ma dużą pomoc dziadków, to nie potrzebuje chusty, ja to co innego, bo sama. A ostatnio babce się w głowie nie mieściło, po co ja go noszę, skoro on lubi w wózku (!? ) Widzę po tym na jakie myślenie wobec dzieci mamy ukierunkowane społeczeństwo niestety
    Zuzia (11.2007) Antoni (06.2010)

  9. #9
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Tylko po cim w takim razie te dzieci są potzrebne?

    Bo ja mam czasami wrażenie, ze duża czesc rodziców chce, aby dziecko pól dnia spało,. było grzeczne i -bron Boze nie przeszkadzało. To po co im?
    Moje dzieci:
    Ania - 2003
    Wojtek - 2010

  10. #10

    Domyślnie

    Kochana, był osobny wąteczek już, właśnie pod tytułem "po co oni mają dzieci?" Lub coś w tym stylu
    Zuzia (11.2007) Antoni (06.2010)

  11. #11
    Chustofanka Awatar charlie
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    257

    Domyślnie

    Moja teściowa ciągle mi głowę suszy, że wózka nie mamy. Tzn. mamy, ale on stoi u moich rodziców (na wsi) i Młoda w zimie w nim sypiała na dworze. W mieście jest mi niepotrzebny, a nawet by przeszkadzał. Ale teściowa jakoś tego nie może zrozumieć. Chyba myśli, że ja specjalnie w chuście noszę, żeby nikt Młodej nie dotykał, bo w wózku to bym musiała dawać wszystkim ją wozić Nie jest w stanie kobieta pojąć, że moje dziecko wózka nie znosi od maleńkości, a ja nie widzę żadnego powodu, żeby ją do jazdy w nim zmuszać. I na ten argument ostatnio usłyszałam, że "trzeba ją nauczyć, bo tak nie może być"

    Sama się odstawiła po roku, 4 miesiącach i 2 dniach

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •