Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: a wózkiem nie łatwiej...

  1. #1
    Chustonoszka Awatar gabi0308
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Jarosław/Dębica/Kraków
    Posty
    97

    Domyślnie a wózkiem nie łatwiej...

    w mojej miejscowości nie spotkałam jeszcze chustującej mamy wiec ludzie patrzą na nas jak na kosmitów ( hi hi hi nawet chusta zielona). od kiedy zrobiła się ciepło spacerki odbywają się w chuście. dziś zostałam zaczepiona przez każdą spotkaną na drodzę osobę: a czy Pani tak wygodnie; a to dziecko tak wisi; a wózkiem nie jest łatwiej. mam już dość tłumaczenia- chyba sobie sprawię kartkę z napisem NAM TAK WYGODNIE . tylko jedna sąsiadka zna się na rzeczy: "moja Ania (mieszka za granicą) też tak mota swoją Lenkę, ale Zuzia to już główkę ładnie trzyma"



  2. #2
    Chustomanka Awatar czuppi
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Gdynia, obecnie Gdańsk
    Posty
    1,118

    Domyślnie

    eeee norma... ja to się tak do tego przyzwyczaiłam, że jak mnie nikt nie zaczepia to sama to robię ostatnio na placu zabaw zaczęłam rozmawiać z inną mamą a po chwili ,pomimo że byłam wózkiem zaczęłam opowiadać o chustach i wyciągnęłam nosidło z torby żeby pokazać jak zawiązać i jeszcze zaprosiłam na spotkanie klubu kangura zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną w porządku
    Miłosz-11.05.2010

  3. #3
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    A u mnie odwrotnie Kasjerka w markecie dla biednych dzisiaj mi całą teorię chust wyłożyła: że synek (tu akurat nie miała racji) ma dobrą pozycję i jest ciepło i słyszy bicia serca mamy i że mogę spokojnie zakupy zrobić (no ba!)

  4. #4
    Chustonoszka Awatar gabi0308
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Jarosław/Dębica/Kraków
    Posty
    97

    Domyślnie

    żeby nie być sama, próbuję namówić do chustowania moja kolezankę, która niedawno urodziła, ale jakoś marnie mi idzie



  5. #5
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gabi0308 Zobacz posta
    żeby nie być sama, próbuję namówić do chustowania moja kolezankę, która niedawno urodziła, ale jakoś marnie mi idzie
    Ja ostatnio spotkałam sąsiadkę, która przed porodem mówiła, że będzie chustować i ja się zaoferowałam że jej pomogę się nauczyć motać. Minęło pół roku, ja wyszłam z Idalią w chuście a ta pchała dysząc wózek i opowiadała, że ona nie potrafi chusty zawiązać. No to się spytałam, czy nie wpadło jej do głowy spytać koleżanki mieszkającej klatkę obok.... Zbiesiła się i poszła....

    Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez chusty już... zwłaszcza przy dwójce małych dzieci. Idalię zachustowałam, wzięłam Nelę, piłkę i grałyśmy sobie przez godzinę w nogę, biegałyśmy po górkach etc. Z wózkiem bym tego nie zrobiła, a Nela miała tyyyyyyle radości

  6. #6
    Chustomanka Awatar margaretka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    923

    Domyślnie

    Mój teść za każdym razem, jak wychodzimy z domu pyta: "a wózkiem nie byłoby ci wygodniej?". Na początku tłumaczyłam, ale po kilku miesiącach słysząc wciąż to samo pytanie kilka razy dziennie, dałam sobie spokój, odpowiadam: "nie!" i idę dalej Może troszkę niegrzecznie z mojej strony, tylko nie mam już cierpliwości...

  7. #7
    Chusteryczka Awatar Wika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Cieszyn
    Posty
    1,694

    Domyślnie

    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?

    Hania (02.10.2008)
    Marta(03.12.2009)
    Ludwik (16 10.2013)


  8. #8
    Chustomanka
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Czeladź/Sosnowiec
    Posty
    925

    Domyślnie

    nie łatwiej i jest taki specjalny temat "reakcje otoczenia na chusty"


  9. #9
    Chustoguru Awatar Wiewiórka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Woodstock
    Posty
    6,926

    Domyślnie

    ciekawie jak wygodnie było jej pchać zimą wózek przez zaspy śniegu
    Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)

  10. #10
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?

    "Żeby się przekonać, to musisz spróbować" głosiła niegdyś stara reklama. A oni, biedacy, nie spróbowali .


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  11. #11
    Chustonoszka Awatar gabi0308
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Jarosław/Dębica/Kraków
    Posty
    97

    Domyślnie

    śmieję się sama do siebie jak sobie przypomnę wczorajsza wieczorną rozmowę z sąsiadką.

    S: o widzisz ty w chuście a ja mam w domu nosidełko to Ci pożyczę, to Zuzi będzie wygodniej"

    Ja: ale nam tak wygodnie, dziękuję

    S: ja próbowałam chustę, ale nie umiem tego wiązać a w nosidełku to mój siedzieć nie chciał

    Ja: ba, bo w chuście dziecku wygodniej itp, itd

    i dalej się śmieje



  12. #12

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wika Zobacz posta
    w ogóle jak juz ktos zauważa korzyści chust, to nie wchodzi mu do głowy, ze nosić mozna dla samego noszenia, dla przyjemności, dla więzi z dzieckiem. Kiedyś wychwalałam chusty przed koleżanką, że super, wygoda, bliskośc i w ogóle, a ona mi, ze tak, ale ja mam 2 dzieci, więc jest to przydatne, ona ma jedno, więc na razie tego nie potrzebuje, ze radzi sobie z wózkiem. I tak słyszę od wielu ludzi, ze przy dwójce to tak, chusta może sie przydać, ale przy jednym? pO CO?
    Taaak, też to widzę. Nie mieści się ludziom w głowach po prostu, że chcę mieć małego przy sobie. Tak samo mi koleżanka odpowiedziała, ona ma dużą pomoc dziadków, to nie potrzebuje chusty, ja to co innego, bo sama. A ostatnio babce się w głowie nie mieściło, po co ja go noszę, skoro on lubi w wózku (!? ) Widzę po tym na jakie myślenie wobec dzieci mamy ukierunkowane społeczeństwo niestety
    Zuzia (11.2007) Antoni (06.2010)

  13. #13
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Tylko po cim w takim razie te dzieci są potzrebne?

    Bo ja mam czasami wrażenie, ze duża czesc rodziców chce, aby dziecko pól dnia spało,. było grzeczne i -bron Boze nie przeszkadzało. To po co im?
    Moje dzieci:
    Ania - 2003
    Wojtek - 2010

  14. #14

    Domyślnie

    Kochana, był osobny wąteczek już, właśnie pod tytułem "po co oni mają dzieci?" Lub coś w tym stylu
    Zuzia (11.2007) Antoni (06.2010)

  15. #15
    Chustofanka Awatar charlie
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    257

    Domyślnie

    Moja teściowa ciągle mi głowę suszy, że wózka nie mamy. Tzn. mamy, ale on stoi u moich rodziców (na wsi) i Młoda w zimie w nim sypiała na dworze. W mieście jest mi niepotrzebny, a nawet by przeszkadzał. Ale teściowa jakoś tego nie może zrozumieć. Chyba myśli, że ja specjalnie w chuście noszę, żeby nikt Młodej nie dotykał, bo w wózku to bym musiała dawać wszystkim ją wozić Nie jest w stanie kobieta pojąć, że moje dziecko wózka nie znosi od maleńkości, a ja nie widzę żadnego powodu, żeby ją do jazdy w nim zmuszać. I na ten argument ostatnio usłyszałam, że "trzeba ją nauczyć, bo tak nie może być"

    Sama się odstawiła po roku, 4 miesiącach i 2 dniach

  16. #16
    Chustofanka Awatar ilaa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    214

    Domyślnie

    a ja Wam powiem, że spotykam się z pozytywnymi komentarzami u siebie (miasto, w którym noszę tylko ja i namówiona przeze mnie koleżanka) i to właśnie najwięcej od starszych osób:

    "ale mu dobrze i cieplutko tak przy mamusi"

    dużo osób się przygląda, gdy idą w grupie czasem coś skomentują między sobą. ale tylko raz mnie zaczepiła osoba (bezdzietna), żeby się czegoś więcej dowiedzieć. ja czasami liczę na to, że mnie matka z dzieckiem w wózku zaczepi. nie zdarzyło się. a często na twarzach widzę zdziwienie: "ej, po co się tak męczysz kobieto".

    fakt: robi się coraz ciężej i nie wytrzymam dłużej niż 2 godziny nosząc synka, ale nie wyobrażam sobie załatwienia spraw na mieście z wózkiem i nie chodzi o niedogodności takie jak brak podjazdu, ale raczej brak kontaktu z dzieckiem, gdy np. załatwiam sprawę w banku. a tak mogę od czasu do czasu buziaka dać Szymciowi lub opowiedzieć mu, co tu się w tym dziwnym budynku odbywa(: spacer to samo, tylko chusta. w ogóle wózek taki bezosobowy mi się wydaje. czasem mam wrażenie, że chodzi się z wózkiem, a nie z dzieckiem na spacer(:

  17. #17
    Chustonoszka Awatar gabi0308
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Jarosław/Dębica/Kraków
    Posty
    97

    Domyślnie

    im częściej ludzie widzą mnie w chuście tym mniej się dziwią. Byłamostatnio z dzieciakami w przedszkolu odwiedzić koleżanki z pracy a tu jedna z pań mi mówi, że tak właśnie się teraz dzieci nosi bo w telewizji to widziała. Aż serce rośnie



  18. #18
    Chustoguru Awatar mamaslon
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    WLKP
    Posty
    6,033

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez czuppi Zobacz posta
    eeee norma... ja to się tak do tego przyzwyczaiłam, że jak mnie nikt nie zaczepia to sama to robię ostatnio na placu zabaw zaczęłam rozmawiać z inną mamą a po chwili ,pomimo że byłam wózkiem zaczęłam opowiadać o chustach i wyciągnęłam nosidło z torby żeby pokazać jak zawiązać i jeszcze zaprosiłam na spotkanie klubu kangura zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną w porządku
    buahahah...ale sie usmiałam !!! mam tak samo
    Kruszynka 2010
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    LULAMY Akademia Chustonoszenia
    Specjalistka od metody karmienia dzieci- BLW (Bobas Lubi Wybór), Certyfikowany uczestniczka szkolenia z BLW prowadzonego przez Gill Rapley.
    BabyLedWeaning
    oraz Stowarzyszenie Poznań w Chuście
    moje zwierzaki i

  19. #19
    Chustomanka Awatar Mazi
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    KRK/BCN
    Posty
    909

    Domyślnie

    ja slysze, ze za pare lat bede na kregoslup narzekac

    ​​

  20. #20
    Chustofanka
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Warszawa/Bikówek
    Posty
    180

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez charlie Zobacz posta
    I na ten argument ostatnio usłyszałam, że "trzeba ją nauczyć, bo tak nie może być"
    koniecznie musisz ja nauczyc. kto to widzial zeby dziecko jezdzic nie umialo. we wozku. no!
    ja przyznam ze nosze glownie dla wygody. przy czym moja wygoda oznacza brak placzu we wozku rowniez. pamietam jak mama probowala mi uczyc dzieciaka ze ma wozkiem jezdzic i ze nie bedzie na jakniecie wyciagany z wozka. pogonilam

    ale moj wozek lubilam nawet - duuzy, pakowny, i przede wszystkim uzywany wylacznie w opcji dziecko twarza do mamy. bo i pogadac mozna, bo od razu widze kiey cos nie tak. teraz w spacerowce mam problem, bo przez ruch uliczny czesto nawet pogadac z dzieckiem nie moge. no.
    Honorata, mama Ninki 21.09.2008

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •