hej
coś mi nie wychodzi, a nie chcę zrobić krzywdy malutkiej więc błagam o rady. Maleńka zachorowała mi i dużo ją nosze na rękach, aby katarek spływał.
Do tej pory nie wsadzałam córeczki w chustę, bo czekamy na wizytę u ortopedy, ale tu wyczytałam, że kieszonka wspomaga prawidłowy rozwój bioderek więc zaryzykowałam, ale kiepsko mi wyszło.
Zostało mi za dużo materiału przy główce, trochę w pachy mi się chusta wrzynała, było nam gorąco /może ze stresu, może przez grubość materiału.../, chyba plecki też nie zbyt w pionie, tylko przekrzywione buu
Czemu to takie trudne, albo ja jakaś
Oglądałam filmiki, Zosia z cierpliwością znosi moje motanie i śpi słodka pomrukując, a może jej niewygodnie, że tak mruczy jak niedźwiadek, może za gorąco?
help
a może jest ktoś z ok. Zielonej Góry? Bo ja mieszkam 30 km od ZG.
zaraz będą fotki
![]()