jak lans to lans, rano w wiązance, w południe w kółku a wieczorem w pouchu, paraduje tak po naszym osiedlu z amstafka i bulterierkiem i mym cudnym dzieciem i drugim nie mniej udanym, mamy jak patrzyły na mnie z pode łba tak patrzą nadal ( hmmm a może to nie te szmaty tylko te dwa agresory![]()
![]()
) ale coś się zmieniło,
już kilka dni pod rząd spotykam mamę z dzieckeim, dziewczynka ok 3 lat, zawsze w spacerówce, z wielkim zainteresowaniem patrzyła się na Zu w szmatach i wyobraźcie sobie dziś usłyszałam " mamo ja też tak bym chciała" jaj ależ mi się gilaszczo miło zrobiło, dzieć wie o co cho
no i inne dzieci w szczególności dziewczynki tak 7-9 letnie podchodzą do nas dotykają mych kolorowych szmatek , pytaja sie co to takiego, - fajnie,
eeeh w młodzieży nadzieja![]()
![]()