My nosiliśmy w zeszłoroczne lato w Hoppie, mięciutki, dobrze się dociąga, dobrze trzymał (wtedy 5-6 kg). W Maruyamie nie nosiłam, ale ostatnio miałam okazję się zamotać i dla mnie porażka, jakaś taka sztywna, w ogóle nie "elastyczna".
My nosiliśmy w zeszłoroczne lato w Hoppie, mięciutki, dobrze się dociąga, dobrze trzymał (wtedy 5-6 kg). W Maruyamie nie nosiłam, ale ostatnio miałam okazję się zamotać i dla mnie porażka, jakaś taka sztywna, w ogóle nie "elastyczna".
![]()
marzec 2010 i
kwiecień 2013
OT, Metis, ale zgranie czasowe i "myślowe"![]()
Mari, my z Metis piszemy o tej samej Maru, więc może to tylko kwestia tej chusty
![]()
marzec 2010 i
kwiecień 2013
Maruyama była moją pierwszą tkaną chustą, imo idealna na lato, mięciutka i przewiewna.
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
maruyama to przyjemna flanelka
cienki hoppediz to przescieradlo
Taaa, flanelka to dobre określenie, tym bardziej, że też ma delikatny puszek
Pewnie, że kwestia gustu!Gdyby nie to, wystarczyłoby parę chust na krzyż i wszyscy byliby zadowoleni...
Mari, zawsze możesz spróbować, jak Ci się nie spodoba, to raczej nie będziesz miała problemów z puszczeniem jej dalej - maru ma wielu wielbicieli![]()