TAk było.. patrzyłam na wszystkie zamotane matki z podziwem i jednocześnie lękiem z domieszką zazdrości że ja tak nie potrafię Jestem mamą trochę ponad 2 letniego Leona i 3 miesięcznej Mili. Przy drugim dziecku postanowiłam nie popełniać tego błędu co przy pierworodnym i ostro zainteresować się motaniem zwłaszcza ze dwie ręce mile widziane przy moim rozrabiace : ) przeszukałam neta i umówiłam się na prywatny instruktaż, stwierdziłam ze samej będzie mi trudno i bałam się ze jak będzie pod górkę zrezygnuję Trafiłam na Ewę! Szkoła Przywiązania. Hura! Taką instruktorkę sobie wymarzyłam, Udało się i załapałam bakcyla. Od miesiąca studiuję dokładnie wszystkie informację o szmatkach, próbując podjąc decyzję o mojej własnej...na początku nastawiłam się na nati, ale zakochałam się w girasolkach! i staram się kupić taką jedną piękną dziką z frędzlami..
mam nadzieję zaprzyjaźnić się z Wami, ze szmatkami, z forum..
trzymajcie za nas kciuki żeby Mila podizeliła moją nową pasję i czula się dobrze zamotana
pozdrawiam wszyskich i cieszę się że jesteście !
Marta z Wrocławia