Ostatnio przecieka. Raczej nie mamy zatłuszczonych pieluch. Kremu praktycznie nie używamy. Wyprałam pieluchy z płynem do mycia naczyń. Nic to nie zmieniło.
Aha, rosną zęby. Alergia większa. Weronka ma 8 miesięcy, jest malutka, 7 kg nie waży.
KIeszonki - przeciekają, jak leci. Wydaje mi się, że jak więcej dziecko siknie i polar jest mokry - to musi tak się bokiem sączyć?
IB - przeciekają
AIO tots bots, których nie lubię, bo sztywny pul, z wkładką bambusową, w miarę.
Formowanki i otulacz? Lepiej. W sumie flip w miarę trzyma, przy chłonnej formowance.
Na noc zakładam zalanolinowane gatki wełniane. W miarę.
Dokupiłam formowanek.
Czy to tak jest, że te przecieki muszą być? W nocy jakoś dajemy radę, napycham dużo, zabezpieczam z zewnątrz. Ale w dzień. Musi nogami ruszaćCo robicie? Czy tylko ja tak mam? Czy te przecieki to codzienność wielo? No i jak w tytule, co przecieka najmniej?