Spróbowałam dziś pierwszy raz włożyć w chustę swoją córeczkę. Nauczyłam się kieszonki, więc tak zamotałam.
1. ciągle mi górna krawędź wychodzi mocno za luźno, nie wiem czy błąd popełniam na etapie zakładania chusty na siebie? Bo potem jak dociągam poły to to niewiele daje.
2. Główny problem - mała strasznie macha główką, odgina się, miota, rozgląda i szuka piersi. Nie bardzo wiem jak ją wtedy potraktować, próbuję dociągać tę luźną górną krawędź, ale ona tak macha tą łepetynką, że niewiele z tego wynika :/
3. mam wrażenie, że chusty jest za dużo do dziecka, w szerokości - fałduje mi się na pleckach, próbuję dać 1/3 pod pupę, 1/3 na plecki i 1/3 pod karczek ale niewiele z tego wynika.
![]()