Próbowałam, zapakować na plecy się dała, ale w trakcie spaceru i tak marudziła i wierzgała... Tylko tu nic się nie zsuwało i nie musiałam poprawiać, a mimo to dyskomfort czułam, że jej jednak nie wygodnie...
No i nie muszę wam chyba opisywać min ludzi w kolejce na poczcie, jak weszłam z krzyczącym dzieckiem na plecachNie to, żebym się przejmowała, taki OT po prostu
![]()