A mnie się bardzo podoba i chciałabym aby kazdy mógł zabierac dzieci do pracy. Gdybym mogła brac swoje wszedzie ze soba, to bym brała, bo co w tym złego - i brałabym je wszędzie, aby poznawały mój świat? Niestety, moja praca to dla nich niedostępny swiat, gdzie dzieja sie "dorosłe rzeczy"....
Jak byłam mała, to zabierała mnie babcia do pracy - pracowała w urzędzie miasta i tam sobie siedziałam i stukałam na maszynie do pisania; moja mam pracowała w labolatorium i były tam fajne probówki i inne mikroskopy, a dziadek był kierownikiem wodociagów miejskich i fajnie sie z nim jeździło sprawdzać studnie i ujecia wody. Tata pracowal w biurze i też z nim czesto siedziałam i pisałam sobie po papierkach.
Jakos pamiętam, nikt nie miał pretensji o to, ze ja tam jestem, wrecz przeciwnie, wszyscy mnei zagadywali i ze mną rozmawiali. Nie chodziłam do przedszkola, tylko z członkami rodziny do pracy.![]()



Odpowiedz z cytatem