to racja, ale czasami zdarza się, że niestety za luźno albo za mocno zawiązuję chustę i potem jest problem, bo Wicek albo jest tak dociśnięty, ze ja ledwo oddycham, albo wręcz przeciwnie - jest zbyt luźno, a tu już kiepsko dociąga się poły chusty. Więc albo dobrze zawiążę się na początku, albo wszystko muszę motać jeszcze razAle to też kwestia wprawy napewno.