no więc dziś przyjechał ornat*
no i wizualnie jest... kontrowersyjny

ale np. mojemu mężowi się podoba - może dlatego, że wygląda jakby się wyprał razem z jego rowerowymi ciuchami.
nie mam porównania, bo to mój pierwszy kontakt z poprawnym politycznie jedwabiem, ale dotykowo jest przyjemny. ładnie się ułożył na chłopczyku. jest bardzo długi, muszę go zmierzyć, bo wydaje mi się, że ciachnęli szczodrzej niż przy standardowej "szóstce". w weekend spróbuję zamotać chustowe dziecko przyjaciółki, które jest prawie dwa razy cięższe od mojego chłopczyka. jak mi kręgosłup nie wysiądzie, ornat dostanie kartę stałego pobytu.
* - copyright by afro.ninja
